Izz i Jenny bawiły się w parku. Były same, jakoś im to nie przeszkadzało...
Kiedy nagle na niebie pojawiły się czarne chmury [?!]
-Mamusiu, co się dzieję? -Jenny
-Nie mam pojęcia... -Izz
-Niebo jest brzydkie! Naprawmy je.-Jenny
-Niech będzie moja księżniczko.-Izz

Poszły do domu i zaczęły się pakować.

-Mamusiu, przeżyjemy przygodę?-Jenny
-Mam nadzieję że tak!-Izz
-Mamusiu, uratujemy świat?-Jenny
-Hah, chciałabym!-Izz
-A więc co pakujemy?-Jenny
-Córeczko, pakujemy to co najpotrzebniejsze. Pamiętaj że sama będziesz dźwigać swój plecak.-Izz
-Oh.. Czyli mam nie zabierać zabawek?-Jenny
-Nie, najlepiej weź ciuchy, moje i swoje. Ponieważ to jest najlżejsze. Ja wezmę prowiant.-Izz
-Co to prowiant?-Jenny
-Prowiant to jedzenie na drogę. Kanapki, picie jakieś batony itd.-Izz
-Weź duuużo słodyczy!-Jenny
-Aby dodały ci energi? Hahahahaha-Izz
-A gdzie my będziemy spały?-Jenny
-Oh, no tak. Zapomniałabym! Pożyczy namiot od kuzynki.-Izz
-Taak! Będziemy spać pod namiotem!-Jenny.
-Ale nie na ziemi. Mamy gdzieś śpiwory. I jakieś koce, zaraz je wezmę.-Izz

Izz poszła na strych, okazało się że miały tam namioty, śpiwory i karimaty z dzieciństwa. Tak. Izz była harcerką. Musiała niestety odejść, z powodu swojej siostry. (Mamy Jenny) Nie mogła się z tym pogodzić...
No cóż...
Izz usiadła przy swoim mundurze, uśmiechnęła się jak małe dziecko. I przypomniało jej się swoje dzieciństwo... Te wspaniałe 2 minuty przerwał krzyk.
Izz szybko zbiegła. Zobaczyła Jenny na ziemi z raną na kolanie.

Co się stało?!-Izz
Chciałam wziąć ciasteczka z szafki. Ale się wywróciłam z krzesełka!-Jenny
-Spokojnie, nic się nie stało. Zaraz pójdę po apteczkę, naklejmy plasterek.-Powiedziała Izz po czym przytuliła Jenny.

Izz wzięła apteczka i zeszła z nią do Jenny.
Kiedy już nakleiła jej plaster zapytała..

-Jenny, to może poczekamy do jutra na naszą "przygodę"?-Izz
-Ale mamo...-Jenny.
-Córciu, twoja rana do jutra się już trochę zagoi, po za tym. Jest już 19. A to dobra okazja aby się położyć i wyspać na jutro!-Izz
-No doobra.. Wstajemy bardzoo wczeeeśnie?-Jenny
-Ależ tak!-Izz
-Ta która się obudzi jako pierwsza ta budzi od razu drugą?-Jenny
-Tak. Potem jak się obudzimy, weźmiemy kąpiel, zjemy śniadanie i wyruszymy w drogę.-Izz
-Dobrze mamo.- Powiedziała biegnąc do pokoju aby przebrać się w piżame.
-Jenny! Nie zapomni o ząbkach!-Izz