[One-shoty|FF] Cygańska chatka Namir~ |
Zephyraxx « Consul » 1521905220000
| 7 | ||
Hejka ^-^ Postaram się dosyć często coś wstawiać! ^-^ Polecam sprawdzać, czy nie ma nowej zakładki! :D Opowiadania mają poprawione przekleństwa, więc dialogi Demi mogą się lekko nie zgadzać z jej uwielbieniem do klnięcia ;/
Imię: Zephyraxx Rodzina: Zedoraxx (starsza siostra) Urodziny: 02.04. Wiek: 32 lata Mała gruba kluska, z wrodzoną wadą wzroku. Posiada tylko jedno oko. Drugie jest sztuczne, o innym kolorze. Charakter: Próbuje być dorosła, ale jednak czasem bywa dziecinna. Bardzo okazuje emocje, co powoduje śmiech u innych. Uwielbia ciasta, przez co grubnie (ma nadwagę). Imię: Mandy Rodzina: Nikt nie wie. Mieszka sama na obrzeżach miasta. Urodziny: 12.03. Wiek: 27 lat Charakter: Mandy jest bardzo zamkniętą myszką, która, w przeciwieństwie od Zephyraxx, w ogólne nie okazuje uczuć. Praktycznie nic o niej nie wiadomo, większość jej się boi. Chodzą pogłoski, że jest wiedźmą. Umie czarować. Imię: Sharon Rodzina: Ojciec, wujek, matka oraz często wspomina babcię. Urodziny: 25.07. Wiek: 22 lata Charakter: Sharon jest odważną i pilną myszką. Można jej zaufać i jest słowna. Została generałową armii pod miastem TFM. Mimo iż często widać ją w mieście, również zajmuje się wojskiem. Jej największym wrogiem jest Demi. Imię: Demi Rodzina: Nie ma Urodziny: 14.12. Wiek: 21 lat Charakter: Demi jest typową myszką z "czarnych" ulic miasta. Przeklina, bierze niedozwolone rzeczy, małe kradzieże. Była kilkanaście razy w więzieniu, gdzie wiodła prym. Ma swój gang. Jej największym wrogiem jest Sharon. Imię: Connie Rodzina: Elena (podopieczna) Urodziny: 30. 09. Wiek: 29 lat Charakter: Connie jest bardzo pomocną myszką, która uwielbia sprawiać radość innym. Jej życie romantyczne nigdy się nie powiodło, ale na walentynki robi specjalne ciasteczka dla zakochanych, jak i dla złamanych serc. Ma własną cukierenkę. Opiekuje się młoda myszką o imieniu Elena. Zawsze chętna do pomocy. Imię: Elena Rodzina: Connie (opiekun/ciocia) Urodziny: 10. 10. Wiek: 7 lat Charakter: Elena to młoda, bardzo ciekawska myszka. Jest śmiała i wygadana, co czasem odstrasza klientów. Nie pochodzi z ich miasta, nie wiadomo skąd się wzięła, ale mieszka u Connie, gdzie pomaga jej robić ciastka. Umie grać na trąbce. Imię: Fumio Rodzina: Wieczny singiel :') Urodziny: 15. 07. Wiek: 19 lat Charakter: Fumio próbuje być zły i podły. Chce z siebie zrobić "bad boya", ale nie potrafi. Oddałby życie za przyjaciół. Lojalny i pamiętny, wybacza, ale zawsze będzie pamiętać. Nie rańcie go :'c Imię: Namir Rodzina: Gdzieś daleko~ Urodziny: 26. 01. Wiek: 18 lat Charakter: Namir jest nie ufną myszką, którą łatwo wyprowadzić z równowagi. Jako cyganka ma kilka dziwnych zwyczajów. Dosyć często wymyśla jakieś beznadziejne rymowanki. Sama historia zdarzyła się w deszczowy, szary dzień kilkanaście lat temu. Sharon biegała po domu szukając coraz to lepszych znalezisk. - Tato! A co to? - spytała wyjmując piłeczkę. - Moja piłka z dzieciństwa! No i oczywiście wujka. - Uśmiechnął się. - Ale fajna! - Rzuciła do taty. - Wiem, pamiętam jak wszystkie dzieciaki zazdrościły nam jak wyszliśmy z nią - Rozmarzył się patrząc na przedmiot. - A co to?! - Znowu krzyknęła mała myszka. Tym razem wskazała starą sukienkę. - A to... To sukienka ze ślubu mamy i taty, ale twojej mamy. - Pocałował córkę w nos. - Czyli babci? - Podskoczyła. - Tak... - Zaśmiał się i spojrzał na córkę, która już miała zacząć przeszukiwać kolejne pudełko. - Już koniec na dziś Sharon. - Podniósł ją z ziemi i przytulił. - Awww, no tato... A mogę jeszcze o jedną rzecz się spytać? - Zrobiła słodkie oczka. - Ehhh... Tak. Pokazuj szybko i chodź na obiad. - Zgodził się i usiadł. Mała myszka zaczęła biegać z kąta do kąta, nagle jej uwagę przykuło zdjęcie. Było ono stare i zniszczone. - A kto to tato? - Spytała wskazując mysz. - Och... To? - Dopytał ściągając ramkę w której było zdjęcie. - Tak, to! - Więc... To jest twoja babcia Sharon. - Moja babcia?! - Zdziwiła się. - Przecież mówiłeś, że nie ma żadnych zdjęć! - - Prawda, ale to jedno jest wyjątkiem... To jest ostatnie jej zdjęcie... - Na strychu zapadła cisza. Tata Sharon patrzył na zdjęcie, a jego córka przykleiła się do jego ramienia również podziwiając. - Kiedy zostało zrobione to zdjęcie? - spytała. - Kiedy ostatni raz ją widziałam... - Jak to? - Słuchaj Sharon... Kiedy ja byłem mały była tu wielka wojna... Babcia była wielkim żołnierzem... - Była wysoka? - Nie córuś... - Poklepał ją po głowie. - Walczyła mimo iż mogła zginąć każdego dnia... Całe życie musiała walczyć, ale dzięki temu poznała dziadka... - I miała ciebie i wujka? - spytała Sharon. - Tak... Ale to zdjęcie było zrobione przed ostateczną bitwą... Poszła ze wszystkimi, ale nie wszyscy wrócili... - To oznacza, że... Babcia zginęła na wojnie? - Tak... Sharon popatrzyła na zdjęcie. Widziała strach w oczach jej babci, ale sama czuła dumę, że tak dumnie zginęła. - Tato... Mogę zatrzymać to zdjęcie? - Spytała nagle. Tata popatrzył na nią po czym wręczył jej kawałek papieru. - Ale pamiętaj, że mamy tylko to... - Wyszeptał jej do ucha. - Dobrze tato... - Przytuliła zdjęcie. - A ciebie babciu, nigdy nie zawiodę... - Dodała po chwili. To jej babcia! :D Dzień ciepły i słoneczny. Elena wyszła na dwór pobawić się ulubioną piłką, w końcu, kto nie lubi bawić się piłkami? - Wychodzę ciociu Connie! - zawołała i wybiegła. Rzuciła piłkę przed siebie, ta odbiła się od muru i do niej wróciła. Powtórzyła to kilka razy, ale za ostatnim piłka nie wróciła. - Piłeczko! Jesteś tu? - pytała szukając w krzakach. Nagle coś świecącego przykuło jej uwagę. Wzięła przedmiot do łapki. Był to cudny naszyjnik z diamentami. Elena zapomniała o piłce i ruszyła dalej przed siebie. Wtem doszła do zamku. Otoczony był gigantycznym ogrodem, w którym ktoś był. Mała myszka podbiegła do niej i dopiero teraz zobaczyła, że to księżniczka. Płakała. - Czemu płaczesz? - spytała słodkim głosem. - K-kim ty jesteś i co tu robisz?! - odskoczyła. - Cześć! Jestem Elena! - wyciągnęła łapkę. - Ugh... Co tu robisz? Zaraz. Zanim mi powiesz, powiem ci, że jestem okropnie zajęta. Możesz już iść. - A czym jesteś zajęta? - Szukam naszyjnika mamy... Zgubiłam go dziś - odpowiedziała w pośpiechu. - Tego? - spytała niebieska mysz wyciągając przedmiot. - O tak! Ten. Skąd go masz?! - zaczęła ją wypytywać. - Spokój córko! - usłyszały za plecami. Był to sam król. Elena się skłoniła, a zła księżniczka weszła do domu. - Witaj myszko. Jestem królem, a ty? - wyciągnął łapkę i uśmiechnął się. - J-ja jestem... Elena. Miło króla poznać... - powiedziała ciszej. - Nie przejmuj się moją córką. Była po prostu zła... Pewnie znalazłaś ją gdzieś w krzakach, racja? - zaśmiał się. - No... Tak! Skąd król wiedział? - zdziwiła się. - Bo ja chyba też mam coś twojego - powiedział dając myszce piłkę. - Bardzo dziękuję! Szukałam jej! - uśmiechnęła się. - Nie ma za co - poklepał ją po głowie. - Robi się późno... Poproszę mojego czarodzieja, aby przeteleportował ciebie do domu, dobrze? - zaproponował. Nie minęło dużo czasu, a trzeba było się żegnać. Elena przytuliła władcę i znalazła się za domkiem, idealnie, kiedy Connie wołała na obiad. Dzień był ciepły, lecz pochmurny. Demi wyszła z domu z torbą pełną butelek wody oraz ręczników. Dziś miała biegać cały dzień na racingu poza grą. Postawiła zwoje rzeczy, zawiązała chustkę na około głowy i ruszyła na pierwszą mapę. Wystartowała równo z innymi myszami. Skoczyła i zrobiła ślizg na kawałku lodu. Uwielbiała wykorzystywać lód jako dodatkowe przyspieszenie. Skończyła z urwiska, które było rampą, odbiła się od trampoliny i zgarnęła ser. Następnie spadając odepchnęła się od kawałka drewna i udało się. Pierwsze miejsce na rozpoczęcie treningu. Minęło kilka rund, a Demi dalej na prowadzeniu. Nagle usłyszała szepty, że pewnie ma hacki. Złapała za szyję tego co to rozpowiadał. - Słuchaj no nie pięknisiu. To, że jesteś łakomym plotkarzem na favo nie znaczy, że teraz każdy jest brudnym oszustem. - powiedziała przez zęby. Chłopak zaśmiał się i przytrzymał ją ogonem pod ścianą. - No proszę, proszę. Panienka ma trochę st i już jej odbija? - Stul pysk! - Bo? Słuchaj mnie dziecko. Nic mi nie zrobisz. - Fakt, Demi nie jest zbyt duża i wygląda na maksymalnie 17,5 lat. Ale kto by tam patrzył na wzrost? - Dajesz. Wyzywam ciebie na pojedynek. - Przyjmuje. - uśmiechnął się oddalając powoli swoje szanowne siedzenie. - Jeszcze zobaczymy.... - Do końca dnia Demi ćwiczyli racingi. Próbowała nowych technik, aby zdobyć pierwsze miejsce. I wtedy wybiła 12 w nocy, czyli rozpoczęcie wyścigu. Dwie myszy stanęły na linii startu i wystartowali! Była to wyjątkowo długa mapa. Pierw tunel z czekolady, której nie lubiła. Pazurki okropnie się tam przyczepiały. Na pierwszym etapie już straciła prowadzenie. Niestety kolejna przeszkoda nie pozwoliła nadrobić jej strat, było to bowiem skakanie przez wodę. To jest okropnie trudne... Demi wiedziała, że już na starcie przegrała, ale biegła dalej. Później była zwykła droga, gdyby nie to, że się zapadała. Mysz przed nią biegła ile sił w nogach i cały czas prowadziła. Dalsze etapy konkursu nie szły lepiej, więc Demi przegrała. Po raz pierwszy przegrała w pojedynku. Spojrzała jeszcze smutno na nazwę mapy, aby wiedzieć kto ją stworzyć. Wtedy zdębiała. Autorem mapy był jej rywal! Czyli oszukiwał. Mimo iż oni zawsze będą widzieć w niej przegrywa, Demi wie, że to ona jest prawdziwym mistrzem... Otóż ten dział cały czas będzie na końcu. |
Agataxa « Censeur » 1521978780000
| 2 | ||
Powodzenia! ^^ |
Luna1928 « Consul » 1521979200000
| 2 | ||
jeju jak zobaczylam twoj watek w fanrtach uznalam ze masz swietna wyobraznie ale teras to mysle ze masz genialna wyobraznie owo powodzeniaa fumio to urocza postac ;u; Dernière modification le 1521979380000 |
Zephyraxx « Consul » 1521983100000
| 1 | ||
Agataxa a dit : Przyda się :'D Luna1928 a dit : To takie miłe <3 |
Zephyraxx « Consul » 1522662540000
| 0 | ||
Pliz, żyjecie xD |
Spedmyha « Consul » 1522707120000
| 1 | ||
ale super!! ^^^ |
Zephyraxx « Consul » 1522746900000
| 0 | ||
Spedmyha a dit : dzięki c: |
Luna1928 « Consul » 1523535780000
| 1 | ||
masz sliczny styl pisania ;D |
Zephyraxx « Consul » 1523630700000
| 0 | ||
Luna1928 a dit : Bardzo dziękuję <3 |
Zephyraxx « Consul » 1535392680000
| 0 | ||
Zdechło się |
Anastazjakiller « Consul » 1538251440000
| 0 | ||
Zephyraxx a dit : Mo też |
Ketsuwotaberu « Citoyen » 1539171060000
| 1 | ||
Bardzo lubie czytać książki wiec podoba mi się że piszesz opowieść swoją. sama ^_^ Bardzoła dne opowiadanie Powodzenia! ^^ -Kamil |
Sarada8585 « Censeur » 1542830940000
| 1 | ||
Powodzenia! :D |
Zephyraxx « Consul » 1545510600000
| 1 | ||
Wiem, że dawno mnie nie było, ale dziękuję ^^ |
Zephyraxx « Consul » 1545510900000
| 1 | ||
Wredny pros z introwertyczną osobowością oraz pewna mała myszka bez imienia o złotym sercu. Jeśli wiesz o co chodzi to możesz się cieszyć, bo będzie niedługo kolejna część. |
Zephyraxx « Consul » 1545939180000
| 2 | ||
"Inny świat" Rozdział 1: Kolejny słoneczny i pogodny dzień w myszkowym świecie. Ciepłe promienie ogrzewały cieszące się życiem myszki, a woda w morzu znajdującym się nieopodal radośnie szumiała bijąc się o kamienisty brzeg. Dzień nie wyglądał na jakiś szczególny - mysi świat to rutyna. Codziennie chodzisz do pracy, zarabiasz, masz przyjaciół, rodzinę. Co jakiś czas zostajesz "odłączony", chociaż bardziej trafne byłoby nazwanie tego "przyłączeniem". Nagle cała twoja świadomość zanika... Stajesz się marionetką. Nie wiesz co się dzieje. Wiesz, że jest głośno, a twoje ruchy są nakazywane przez nich - ludzi. Klikają te swoje strzałki, czy też W A S D i są zadowoleni z siebie, jakby nie zdawali sobie sprawy jak na nas wpływają. A przecież każde konto to nowa mysz... Nie wszyscy mają na imię jak nakaże im właściciel. Chyba nawet lepiej, bo nie jestem w stu procentach pewna, czy nazywanie się przez całe życie "Twoja_stara" byłoby zabawne. Jedno konto może posiadać kilka myszy... Kto by się spodziewał, prawda? Ale powracając do samej historii, dzisiejszy dzień niczego nie powinien wnieść, ani tym bardziej wynieść, z ich życia. Wszystko było dosłownie takie samo jak pozostałe dni. Na Wybrzeżu Sera pojawiła się nowa tajemnicza mieszkanka. Jej zachowanie nie różniło się zbytnio niczym od pozostałych myszy z małym wyjątkiem - nie mówiła swojego imienia. Zawsze podawała swoją ludzką nazwę. Nie wadziła nikomu, jednak tajemniczość młodej myszki zadziwiała. Jej wygląd mało co o niej mówił. Wyglądała na młodą, jednak czy do końca była taka? A może nawet nie była dziewczyną? Kto wie? Rutyna zamieszała w głowach mieszkańców na tyle mocno, że nikt nawet nie raczył poznać bliżej nowego sąsiada z Wybrzeża. - Hej, nazywam się Fumio! - Odezwał się młody myszkowy chłopak podał dziewczynie łapkę na przywitanie. Ta, jakby wyrwana z tajemniczego transu nagle się ożywiła. Spojrzała na niego gigantycznymi oczami i uśmiechnęła się przyjaźnie odkładając soczek, który spożywała jeszcze przed chwilą. - Miło mi ciebie poznać. Jesteś chyba jedyną osobą, która się do mnie odezwała odkąd tutaj jestem. - Ponownie jej kąciki ust poszły ku górze, a w prawej łapce parasolka wyrównała się na ramieniu. - Mogę się dosiąść zeberko? - Spytał poprawiając obrożę. Myszka jedynie pokiwała głową na znak zgody. - Mówi mi Zeberko, dobrze? - Nagle zaczęła dziwny temat. Chłopak nie spodziewał się takiego obrotu akcji, ale nic do tego nie miał. Zgodził się i zaczął ciekawą rozmowę. Biała mysz ma dosyć dużą tendencję do gadania... Chociaż przez większość bardziej nazwana zdolnością zanudzania. Rozmowa, chociaż większość nazwałaby to monologiem, trwała około dwie godziny, jednak nasza Zeberka nie miała nic przeciwko słuchaniu młodzieńca. Nawet miło jej się zrobiło, że ktoś spędza z nią czas. Kiedy rozmowa dobiegła końca Fumio odskoczył od stołu i pobiegł w stronę plaży, gdzie umówił się z Demi... Chociaż każdy kto zna te dwie myszki wie, że biały szczurek to zwykła oferma, a podła gangsterka go tam rozgniecie, jednak czego nie zrobi się dla uwagi, prawda? Mała mysz z parasolką odeszła od stołu zostawiając zapłatę na blacie i udała się w stronę małego ryneczku. |
Zephyraxx « Consul » 1547155560000
| 1 | ||
"Inny świat" Rozdział 2: Mała pasiasta myszka szła cicho w stronę rynku. Nie śpieszyło się jej jakoś zbytnio. Przechadzała się powoli przyglądając się każdej lokacji jaką spotkała. Wybrzeże Sera miało to do siebie, że ryneczek był malutki, praktycznie kilkanaście niezbyt dużych sklepów, może jakaś kafejka... Więcej takich udogodnień można było spotkać przy morzu, w końcu z tego słynie! Jednak nie zmienia to faktu, że Zeberka potrzebowała jedzenia. Weszła do sklepiku, gdzie uwagę jej przykuł pewien plakat... Jednak szybko musiała zaprzestać wpatrywanie się w reklamę, gdyż nadeszła jej kolej. Szybko kupiła co miała i ruszyła w stronę domu. W godzinach szczytu było tam naprawdę cicho. Mijała mieszkańców jednak było ich okropnie mało, nawet jak na tak wyludniony kawałek ich świata. Ruszyła z torbą wypełnioną serkiem do domu, jednak po drodze wpadł jej do głowy pewien bardzo dziwny pomysł... - Demi, zostaw mnie już! - Krzyczał Fumio zakopany głową w piasku. - Zarywa się, to można też oberwać. Sorry, no sorry - Powiedziała myszka z brązowawym futerkiem i odeszła jeszcze raz sypiąc piasek w stronę wystającego odwłoku myszy. - Palant... - Powiedziała do siebie idąc w stronę hotelu, kiedy jej plany zmieniła ona - młodsza komandor Sharon. - Demi! Wracaj tu ty abominacjo dobrego obywatela! - Wyskoczyła zza płotu, na co bad girl jedynie podskoczyła ze strachu, jednak nie sparaliżowało. Adrenalina spowodowała, że wystrzeliła niczym torpeda przed młodą panią policjant. - Nigdy mnie nie złapiesz! - Krzyknęła, oczywiście dodając więcej przekleństw, co spowodowało jeszcze większe zdenerwowanie Sharon. Obie myszki goniły się tak zaczynając od przystani, przez małe uliczki kończąc na gonitwie poprzez ryneczek mysz z futerkiem moro dogoniła brązowawą. - No i co teraz? - Uśmiechnęła się wykonując decydujący skok w tej gonitwie. Odbiła się i skoczyła prostu na gangsterkę. Przyskrzyniła ją, ogonem złapała jej łapki i wstała. - Nienawidzę ciebie bagieto - Powiedziała przez zęby, jednak w głębi obie uwielbiały siebie. Były swoimi nemezis, jednocześnie będąc przyjaciółkami. - A teraz gadaj kogo pochowałaś żywcem?! - Fumio. - Fumio? - Ta, tego białego przychlasta. - Brrr - Wzdrygnęła się Sharon. - Nienawidzę go. Stara się umówić z każdą dziewczyną... - Która jest albo "bad" albo sprawna! - Zaśmiała się głośno Demi jednocześnie oswobadzając z uścisku ogona Sharon, która była zajęta myśleniem czy warto ratować życie tego nędznego, słabego podrywacza. - Elo! - Krzyknęła brązowa dziewczyna i przeskoczyła przez płot. - O ty jedna! - Wrzasnęła zielona i ruszyła w kolejny pościg. Jednak pościg Demi zbyt mocno pochłonął Sharon aby mogła zobaczyć to coś... |
Zephyraxx « Consul » 1547155680000
| 1 | ||
Czytajcie :( Dernière modification le 1547155740000 |
Agataxa « Censeur » 1547407740000
| 1 | ||
Zapowiada się ciekawie! Czekam na ciąg dalszy! Dernière modification le 1547414220000 |
Zephyraxx « Consul » 1547502120000
| 1 | ||
Agataxa a dit : dziękuję <3 |