Scarlett

Scarlett wpatrywała się w dziewczynę kiedy nagle jej ulubiony miś poleciał, zostawiając ją na ziemi.
- Niee. Edward!!
Krzyknęła w stronę odlatującego misia. Była zrozpaczona, Popatrzyła po wszystkich dookoła i zauważyła iż nie tylko jej coś odfrunęło. Podbiegła do dziewczynki w kapeluszu która stała najbliżej i prawie krzycząc poprosiła ją o pomoc.
- Cześć ! Proszę pomóż mi, coś ukradło mi mojego przyjaciela! Chodź ze mną proszę, pomożesz mi go szukać!
Powiedziała to z lekko zawstydzoną miną. Widać było że boi się sama ruszać po nieznanym terenie

Spoiler

Co

Anna nie rozumiała co się właśnie stało
- Ehh.. To normalne? - Zapytała się ogółu, może oni coś wiedzą

Gapiła się na przedmioty, czekała aż może ktoś odpowie..

Zanim Lio się rozpędził, przedmioty zaczęły lecieć z taką szybkością, że nawet nie zdążył śledzić oczyma..

Poza tym, grupka poza Lio mogłaby zauważyć pewną sylwetkę za drzewem, chociaż jedynie osoba z dosyć wysoką percepcją by tą sylwetkę zauważyła za drzewem..

_______
L i o

Lio trochę się rozglądał w biegu, gdy jego amulet zaczął uciekać o wiele szybciej.
Zaczął pędzić w stronę, w którą przedmioty zaczęły lecieć.

Skoro to... coś ich przyciąga... Muszą iść w jeden kierunek... W końcu go znajdę...

...Muszę tylko... biec...

- ...Ngh!

Potknął się o kamień, o mało co nie spadając na ziemie. Podparł się dłońmi i szybko wstał, kontynuując pościg.

Liae po odzyskaniu przytomności poczuła ból głowy. Odruchowo się skuliła, a po chwili przeszła z pozycji leżącej do klęczącej.
Nieufnie rozejrzała się po nieznajomych twarzach, z lekkim grymasem na twarzy. Nie pamiętała żadnego z nich - Jedyne co pozostało w jej pamięci to to jak się nazywała. W dodatku, ta sytuacja z białowłosą osobą wydawała się jej być tak nieprawdopodobna, że potraktowała to od razu jako sen.

Ale co my tu robimy? Co JA tu robię?

Odwróciła wzrok w stronę jej kapelusza - zazwyczaj się z nim nie rozstawała. Uwielbiała go i czuła się z nim pewniej.
Szybko wzięła go do rąk, mocno ściskając i obawiając się, że ten również zacznie uciekać.

~...

Gdy patrzyła tak na swój kapelutek, usłyszała wołanie o pomoc niskiej dziewczyny. Nie powinna komukolwiek stąd tak szybko zaufać, ale blondynka wydawała się być naprawdę zrozpaczona. Westchnęła, wstając i nie puszczając kapelusza.

~Ale to kłopotliwe...

Mruknęła do siebie i spojrzała pewnie na Scarlett.

~Niech ci będzie

Kiwnęła głową, ruszając za niską dziewczyną.
Nic nie pamiętam i dopiero co odzyskałam przytomność, a pomagam jakiemuś skrzatowi gonić misia...


zara dam staty ok

Ryuu

Lekko nie będzie.
Nie spodobało mi się to, że chłopak zaczął się śmiać. Czemu nie poszłam do tej rudej?
Westchnęłam, uznając że i tak nie mam wyboru. Zignorowałam krzyk tej dziewczynki, i zwróciłam uwagę na urywającą się zza drzewa wysoką sylwetkę niezidentyfikowanej osoby. Zmarszczyłam brwi, próbując zobaczyć kto to jest.
Nie miałam zamiaru pędzić za tymi przedmiotami, jak reszta. Mogłoby i być nawet ciężko bez nich na starcie, ale dam radę.
Skoro mam już kompana, to chyba nie ma się czego obawiać?
Wydusiłam krótkie "Mhm", nawet się nie przedstawiając. Byłam skupiona na obserwacji tajemniczej postaci. Po chwili odezwałam się właśnie do niej.
- Ktoś ty? -

Sylwetka szybko zniknęła z widoku Amelii, prawdopodobnie ruszyła w stronę Lio..

Gdy Lio tak biegł, mógł usłyszeć, że coś lub ktoś biegło za nim i castowało spell.

_______
L i o

Lio postanowił po prostu dalej biec, i trochę się spiął, gdy usłyszał stąpania za nim.
Biegł trochę szybciej.

...Głupie to. Za chwilę się wyczerpię. Co wtedy?

Co?!
Tajemnicza postać nagle zniknęła mi z oczu. Zaniepokoiłam się. Kto to właściwie był?
Nie mogłam pozwolić, by postać po prostu sobie poszła. Spojrzałam się na mojego kompana, i machnęłam ręką na znak, by poszedł za mną. Zaczęłam biec w tą samą stronę, w którą stała postać mówiąc
- Hej! Kim ty jesteś?! -
Obawiałam się jego zamiarów. Byłby zdolny kogoś zabić?

Po chwili Lio mógł poczuć ogromny ból w karku i zaczął upadać..
Tajemna postać użyła ,,Karząca Gilotyna - OOC, 5SP, 30MP - Spraw, by postać straciła przytomność na 2 godziny.''

_______
L i o

Lio leży elo

Amelia dotarła do Lio i postaci.
Postać była ubrana w bogate białe szaty z czarnym przepasaniem, całkowicie zasłaniające jej twarz i skórę.

Co to za szaleniec?!
Zmarszczyłam brwi. Co ten chłopak mu zrobił?!
Byłam trochę poddenerwowana, i nie do końca wiedziałam, czy to co robię jest słuszne. Nie miałam bynajmniej zamiaru, żeby zostawić takie coś bez interwencji!
- Coś ty za jeden? -
Kątem oka obserwowałam leżącego Lio. Starałam się nie robić zbyt gwałtownych ruchów, by osoba nic mi nie zrobiła.
Zrobiłam dwa kroki do tyłu.

Szybkim i zwinnym ruchem założyła kapelusz na swoją głowę

~Spinaj dupę i biegnij najszybciej jak tylko umiesz, nie mam zamiaru zwalniać nawet odrobinkę dla ciebie!

Jeśli chcą odzyskać misia, muszą się pospieszyć. Teraz nie było widać pluszaka w zasięgu wzroku, więc jedynie pozostało im się zdać na intuicję.
...albo po prostu pobiec za kobietą łosiem której kij również odleciał.
Uśmiechnęła się dumnie i pędem pobiegła razem z Scarlett za Amelią, od czasu do czasu odwracając się i patrząc czy z anielicą jest wszystko dobrze.

-Twój ,,kolega'' naraził się na śmierć, goniąc za tymi przedmiotami..-
Powiedziała nieznana osoba z poważnym głosem.

Wiedziałam, że to głupie!
Byłam zadowolona z tego, że nie naraziłam się na śmierć jak ci głupcy. Delikatnie się uśmiechnęłam, lecz po chwili chciałam dowiedzieć się więcej o postaci, więc zapytałam
- Czemu poleciały? I dlaczego chcesz nas chronić? -
Uznałam, że skoro chciał uratować fioletowo-włosego, to nie może być groźny. Może da nam jakieś itemki w ramach rekompensaty?
Trochę się uspokoiłam. Stałam w miejscu i gapiłam się na postać.

Postać westchnęła i zignorowała pytanie Amelii.-Idźcie na południowy wschód, tam znajdziecie wioskę.. Użyjcie tego, żeby chociaż dożyć do tego momentu..-
Wokół ręki postaci pojawiły się runiczne kręgi, tuż po tym jak wszystkie się zmaterializowały..
-Możecie pójść za tymi przedmiotami, jak będzięcie przygotowani.. To nie ten czas..
Imię to Epelio.. Poza tym.-
Epelio machnął ręką i użył ,,Wyniesienie - 100%Aktualnego MMP, Raz na Rok -Spraw, że wszystkie istoty w pobliżu mogą używać magii i podaruj im ten spell. -Kula Ognia - 10MP - Zadaj 22DMG przeciwnikowi i 4DMG sobie-''
Tuż po tym Epelio nagle rozpłynął się w powietrzu, a w okół zaczynała się rozprzestrzeniać dziwne uczucie, które mogło trochę denerwować bohaterów..
Potrafili wyczuć, że ktoś ich obserwował..

Dziewczynka ponownie odwróciła głowę w stronę biegnącej za nią Scarlett. Tym razem zawiesiła wzrok na niej trochę dłużej i kiedy znowu znowu spojrzała przed siebie, zauważyła tylko plecy łosia.
Nie zdążyła się zatrzymać i niestety wpadła na dziewczynę.

~?!

Szybko wstała z ziemi, niezadowolona mrucząc pod nosem i przepraszając Amelię. Dopiero teraz zauważyła kolejnego nieznajomego i nieprzytomnego Lio.

Co tu się odwala?

Nie zdążyła się przyjrzeć nieznajomemu, ponieważ ten rozpłynął się w powietrzu.

~Chyba musiałam się mocno uderzyć w głowę...

Westchnęła i odwróciła głowę w stronę Lio.

~Co jej się stało? Czemu leży nieprzytomna?

Liae zdecydowanie nie zdawała sobie sprawy z tego, że Lio to chłopak. No cóż, nie ukrywajmy, dla Liae wyglądał on jak dziewczyna z chłopięcym sposobem bycia.
Liae odniosła dziwne wrażenie, że coś się zmieniło. Nie do końca było to dla niej zrozumiałe, ale po otrzymaniu nowego spella postanowła nie wgłębiać się w szczegóły. W dodatku, dziwne uczucie które pojawiło się po zniknięciu nieznajomego mocno irytowało Liae. Coś jej tu przeszkadzało i nie pasowało

Przydatne.
Pomyślałam, Zdałam sobie sprawę, że niepotrzebny mi na razie ten badyl.
Nghh!
Właśnie chciałam podejść do nieprzytomnego chłopaka, lecz po chwili poczułam uderzenie od strony pleców i upadłam na ziemie, brudząc się ponownie przez tą samą dziewczynę w kapeluszu!
Zdenerwowało mnie to, więc ze złością wstając z ziemi powiedziałam
- Może się tak nie zapędzaj? -
Westchnęłam. Kiedy poczułam drażniącą mnie energię niewiadomego pochodzenia, zignorowałam chłopaka oraz tą dziewczynę i zaczęłam poszukiwać wzrokiem źródło.
Po chwili jednak przestałam, i spojrzałam na dziewczynę po tym co powiedziała.
- Mi się raczej wydawało, że to chłopak. -
Mruknęłam, zakładając rękę na rękę, a po chwili dodając
- Rzucił na niego zaklęcie. Będzie nieprzytomny przez.. jakieś dwie godziny. Ale wiesz, to prawie nic, w porównaniu do śmierci? -