Torschlusspanik : Legenda Samotnej Wyspy |
0 | ||
|
Keratyo « Consul » 1589108220000
| 0 | ||
|
Ninoczkaaa « Citoyen » 1589108760000
| 2 | ||
0 | ||
Na wcześniejsze prychnięcie Luvi przechylił głowę. Ty mały szubrawcze. Widocznie z jakiegoś powodu nie wiadomo czemu nagle zaczęły się pojawiać larwy, a dziewczyna zareagowała dość nieźle. Istota tak jakby..Prychnęła gdy Luvia miała problem? Można tak powiedzieć. Dernière modification le 1589110440000 |
0 | ||
Gdy Luen rozkazał Luvii zaprzestać, ta odpowiedziała, i od razu została sparaliżowana na sekundę, sięgając po kolejną larwę. Dalsze próby skutkowałyby tym samym. Na szczęście większość z larw już pełzało po ziemi, rozchodząc się po całej okolicy. Parę z nich jeszcze zostało na nodze i obok głowy Luvii, ale to tyle. Dernière modification le 1589112240000 |
Alyquam « Citoyen » 1589112060000
| 0 | ||
|
0 | ||
|
Keratyo « Consul » 1589113980000
| 0 | ||
Dernière modification le 1589114040000 |
Ninoczkaaa « Citoyen » 1589114820000
| 0 | ||
Uśmiechnęła się pod nosem, gdy Luen jako jedyny postanowił jej pomóc. |
Lolka11 « Censeur » 1589116080000
| 0 | ||
{Prastary Strażnik} Roshi Z jednej z istot wypływał jakiś płyn, którego trochę na mnie poleciało. Czułam od tego lekkie mrowienie... Czy to normalne? Takie rzeczy dzieją się tak o po prostu? Nie wiem, ale byłam w stanie to zaakceptować. Ta istota która coś wiedziała próbowała... Mnie uderzyć? czemu? ... Przysłuchiwałam się rozmowom, przyglądałam się sytuacji. Ta różowo-włosa miała chyba jakiś problem? Z tymi robaczkami? Chyba zrzuciła je wszystkie i pomógł jej w tym ten białowłosy, ale może jednak... Może powinnam pomóc? -....Hm.... - Podeszłam powolutku do dziewczyny i przez chwilkę stałam i przyglądałam się jej. Po czym złapałam jej nogę w okolicy kolana i postarałam się z całej siły pociągnąć w stronę jeziora, w końcu woda z pewnością pozbyła by się robaczków które mogły się gdzieś ukryć, prawda? |
Ninoczkaaa « Citoyen » 1589116560000
| 0 | ||
~Co znow- E, E! PUŚĆ MNIE! |
0 | ||
|
Alyquam « Citoyen » 1589117220000
| 0 | ||
Sorrel nie patrzyła w stronę rozmówcy, mówiąc tylko rozmażonym tonem. |
0 | ||
Roshi zwinnie wywróciła Luvię na ziemię, ciągnąć ją po błocie prosto w stronę jeziora. Dla Roshi, Luvia była leciutka. Nie sprawiało jej żadnego trudu trzymanie jej ze sobą. Nie miała też za bardzo pojęcia, że dziewczyna aktualnie doświadcza ból. |
Ninoczkaaa « Citoyen » 1589118360000
| 0 | ||
whoops Dernière modification le 1589118480000 |
Lolka11 « Censeur » 1589119860000
| 0 | ||
{Prastary Strażnik} Roshi - ....? - Co może być nie tak z tą wodą? Dlaczego ona tak ze mną walczyła? Chce dla niej dobrze... - Ja... Pomagam. - Odpowiedziałam czerwonowłosej istocie, która już była ode mnie troszkę oddalona. Chwilę zastanowiłam się, czy może nie lepiej się posłuchać i zostawić tą dziewczynę, ale robaczki jej przeszkadzały, prawda? Jeśli znowu się pojawią, to znowu będzie problem, prawda? Złapałam więc trochę mocniej za nogę różowowłosej, i starając się być delikatna wrzuciłam ją do wody. |
0 | ||
|
Alyquam « Citoyen » 1589120460000
| 0 | ||
Dziewczyna dopiero teraz zauważyła, że woda jest skażona. Czy ja zawsze byłam taka roztargniona?, pomyślała i zauważyła, co do cholery Roshi odwala. |
Keratyo « Consul » 1589121360000
| 0 | ||
|
Ninoczkaaa « Citoyen » 1589121840000
| 0 | ||