Alro

-Hmm.. Nie źle!-
Powiedział podekscytowany Alro, przesuwając swój miecz na koniec ręki oraz przywołując Kulę Ognia tuż przy twarzy Artoirela i wypuszczając ją, jednocześnie odskakując..

∵Artoirel Greystone∵

CO?! Z AŻ TAK BLISKA?!
Nie myśląc dużo upadłem szybko na ziemie by jakkolwiek uniknąć kuli ognia

Alro używa 'Kula Ognia' i zadaje 6 DMG Artoirelowi! (-3 MP)

∵Artoirel Greystone∵

Gah! GORĄCE!
Wstałem z ziemii i szybko ugasiłem ognie które trzymały się moich ciuchów. Spróbowałem użyć w biegu mniejszego leczenia, nadal z nadzieją, że uniknę ataku Alro.

Amithi nie interesowała się cała sytuacją i treningiem. Od razu gdy się pojawiła, oddaliła się od grupy oglądając wszystko wokół. Nie znajdowała się od towarzyszy szczególnie daleko, nadal mogła ich zauważyć trenujących albo rozmawiających.
O dziwo, nie miała żadnych pytań wobec tego jak się tu znalazła i dlaczego. Była zdania, że jeżeli tu się pojawiła razem z tą szaloną grupą to był ku temu jakiś ważny cel. Po co miała wiedzieć więcej? Żyła teraźniejszością.
Po kilku minutach powróciła do grupy, nadal nie wychylając się zbytnio. Jednakże nie była typem osoby która potrafiła siedzieć długo w ciszy albo samotności. Męczyło to strasznie żywiołową demonice.
Oblizała suche wargi i zaszła Aliyah od tyłu, a następnie zrobiła wokół niej kilka kółek, uśmiechając się dumnie. Przyglądała się z zaciekawieniem młodszej o trzy lata dziewczynie.

Alro

Wziąłem ponownie pewnie miecze do ręki i zaatakowałem Artoirela zamachując się z lewej i z prawej atakując w obie strony tułowia..

Artoirel używa 'Mniejszego Leczenia' na sobie i przywraca sobie 7 HP! (-2 MP)

Alro atakuje Artoirela, zadając mu 7 DMG!

Imię:Tartaros Brodaty

Tartaros jako iż jest już starym człowiekiem, miał dość tej całej farsy i postanowił przysiąść z boku i jedynie przyglądać się dalszemu rozwojowi akcji.
Powiedział do siebie:
- Muszę trochę to wszystko przemyśleć...
Po chwili zdawać by się mogło, że zapadł w drzemkę dumając tak nad swym położeniem.

Alro

Ponownie zaatakowałem, robiąc dźgnięcie wciskając sztych w brzuch Artoirela tuż po tym odskakując i obracając się lekko na pięcie zaatakowałem wykonując atak w głowę Artoirela jednocześnie dokańczając obrót..

∵Artoirel Greystone∵

Uniknąłem ataku Skurfa przez schylenie się... CO ON BALERINA JAKAŚ?! Obróciłem głowę lekko w lewo, tak, że miecz Alro przeciął mi kosmyk włosów. Szybko chwyciłem rękę która pchnęła miecz blisko mojej głowy i rzuciłem nim mocno o ziemie.

Spoiler

Aliyah opierając głowę o zgięte kolana przyglądała się walce. Nie była zbyt zainteresowana tym co się dzieje, co chwile rozglądała się po otoczeniu czekając aż skończą. Kiedy ktoś zaczął robić kółka wokół dziewczyny, spojrzała się w górę usiłując ujrzeć twarz nieznajomej, tym samym kaptur osunął się z głowy szaro-włosej ujawniając czubek jej głowy.
Największą uwagę przykuły jej pokaźne rogi na czole. Czy ona pochodzi z rodziny demonów?
Nieznajoma przyglądała się Aliyah.
- Cześć. -
Powiedziała do niej Aliyah swoim cichym głosem.

Alro zadaje Artoirel 7 DMG! Artoilet przegrywa potyczkę!

Alro otrzymuje 2 EXP
Artoiter otrzymuje 1 EXP

∵Artoirel Greystone∵

Hmph! Niezła walka, chociaż wolę walkę mieczem a nie magią...!
Otrzepałem się z piachu i podszedłem do chłopaka.
- Dobrze walczysz! Będę próbował być lepszy od ciebie! -
Odwróciłem się do grupy.
- Ktoś jeszcze będzie walczył czy - spojrzał na Kyro - idziemy gdzieś indziej? -

Alro

Gdy Alro wygrał, jego emocje opadły a pod jego nosem chował się szyderczy śmieszek, który po chwili zniknął..
-Wypuścisz nas w końcu?-

Spoiler

Aliyah zauważyła, że dwoje mężczyzn skończyło się bić. Co prawda, Aliyah nie miała zamiaru się bić, lecz pomyślała, że przeciw demonce może mieć równe szanse.
Dziewczyna poczuła się trochę pewniej, i podnosząc się z trawy zakładając ponownie kaptur na głowę po czym poszła do Alro, odbierając swój miecz i wracając do dziewczyny.
- Chcesz się zmierzyć? -
Uśmiechnęła się delikatnie

K Y R O

Kyro wyprostował się i spojrzał z dumą na bohaterów.

- Bohaterowie.

- Myślę, że jesteście gotowi. To wszystko, co mogłem dla was uczynić.

- Kierujcie się na zachód. Tam jest wyjście z Doliny, i Pustynia Marat.

- Idąc drogą napotkacie się na miasto Nano. Tam rozpoczniecie waszą przygodę.

Ukłonił się, i zaczął powoli znikać.

- Powodzenia, bohaterowie.

Klasnął po raz ostatni, uśmiechając się.

Umiejętności waszych postaci zostają wymazane, a wasze HP i MP powracają do normy.
Zostaliście wypuszczeni w świat Mint.

Niech rozpocznie się wasze Ostateczne Wyzwanie!

Alro

Trzymając miecz mocno, wyrwałem go z rąk Aliyah i ruszyłem pędem prosto w stronę Nano, nie zwracając na nic innego uwagę..
Ten miecz przyda się bardziej człowiekowi z realnymi ambicjami niż herosowi z ambicją, by uratować ,,świat''.. Co to w ogóle ma znaczyć, po prostu narodźcie osobę w tym świecie i wychowajcie ją na herosa, a nie bierzcie normalnych ludzi do takich rzeczy...

∵Artoirel Greystone∵

Hm? Pustynia?
Oby tam było jakieś miasto, przeprawa przez pustynie nie zapowiada się na łatwą.
- Dziwny typ.
Ale hej! Przynajmniej dostaliśmy miecze nie? - chłopak zaśmiał się lekko.
- No to jak ekipa - powiedział, stawiając już pierwszy krok w drodze na zachód - idziemy? -

Tartarus magicznie się zbudził.

Z zaciekawieniem obserwowała walkę pomiędzy dwoma męskimi towarzyszami.
Po zakończonej bitwie Kyro przemówił oficjalnie wprowadzając ich do Mint.
' Więc nasza wędrówka po tej krainie się rozpoczęła, hah.. Czuje że to naprawdę będzie coś ciekawego ' Pomyślała następnie kierując swe oczy na jednego z jej towarzyszy.
- Tak, ruszajmy w kierunku Nano. -