Darin' Days

Claire otworzyła zwój wręczony jej przez dawnego kapitana statku Dellinga, Teidsa Hughesa.
Zawartość zwoju była zupełnie niezrozumiała Claire. Słowa kapitana mogły mieć jakieś znaczenie, lecz jedyne co widniało na papierze to dziwne, hieroglifowe znaki i kreski. Może warto się tego trzymać, jak na razie.

Claire, Skettri i Veris zaczęli ruszać w okolice wioski. Było już południe.
Las wydawał się być dość wyjałowiony. Wiele drzew rosło nisko, a trawa była bardzo rzadko rozsiana. Niebo też nie wydawało się być takie same. Wydawało się mieć szare odcienie, i dość brzydkie chmury pod sobą. W pewnym momencie, Veris zauważyła na ziemi wokół kształt kratek formujący się pod jej stopami i jeszcze dalej. Jakby grunt był czymś podzielony. Czy to jedynie sztuczka umysłu?

#62

Dziewczyna podrapała się po policzku. "Zależy kiedy spytasz."
~Arden.. Zawsze chciałam tam się kiedyś wybra-
Idąc tak sobie I gadając ogarnęła, że grunt jest jakiś.. Inny? Dziwniejszy. Dziewczyna przykucnęła I przejechała dłonią po gruncie.
~Coś jest nie tak.. Chyba. Znaczy się.. To nie jest typowe. Skąd te kratki?

Statystyki - Veris

#63

Postanowiła nie wtrącać się do rozmowy, zbyt bardzo pochłonięta zwojem i próbą odczytania go.
Nic z tego. Nic nie rozumiem.
Zrezygnowana schowała papierek, z myślą, że pewnie w wiosce znajdzie kogoś kto pomógłby jej z niezrozumiałą zawartością.
~Kratki?
Ścisnęła mocniej za swój kostur, zaniepokojona tym, o czym właśnie poinformowała grupkę Veris.
~...po prostu się pospieszmy. Im szybciej tam dotrzemy tym lepiej.

Statystyki

#64

Veris obniżyła się, aby przeczesać ziemię... Jej uszy strzeliły w górę, kiedy poczuła bardzo cienką nitkę pod jej palcami - dziwne wrażenie okazało się być po prostu cieniem jakieś siatki. W tym samym momencie, Veris i Skettri poczuli, jak siatka gwałtownie unosi się w górę - Claire od razu odskoczyła, będąc na brzegu, lecz tamta dwójka nie miała tego szczęścia. Wkrótce, Veris i Skettri zwisali, jedną nogą związaną - do góry nogami pod gałęzią drzewa.

- Huh?! Oh... Ajć... -

Zakapturzony mężczyzna leniwie obrócił się zza drzewa, przecierając raz oczy i patrząc ze zmarszczonymi brwiami.
- Na światło, wybacz- -
- Coście wy za... - jego dłoń zbliżała się do linii która utrzymywała całą pułapkę - druga, do pochwy z mieczem.
Wydawał się być ostrożny, i zaspany.

#65

~AJĆ!
W przeciwieństwie do wiewióra i Veris, białowłosej udało się szczęśliwie odskoczyć i uniknać linii. Chryste, ta to ma refleks! Chyba by jej serce wyskoczyło z piersi gdyby skończyła jak tamci dwoje!
~O rany! Nic wam nie jest? Wiedziałam, żeby się pospieszyć... czemu nikt mnie nie słu-?
Miała się jakoś zabrać za próby uwolnienia schwytanych, ale szybko cofnęła swoje zamiary po zobaczeniu nieznajomego mężczyzny. Stanęła sztywno, nie bardzo wiedzac czy chłopina nie będzie miał jakichś wrogich zamiarów wobec nich i zamilkła, czujac jak jej całe resztki pewności siebie zanikaja w sina dal.

Statystyki

#66

Veris instynktownie podniosla uszy mocno w górę, gdy okazalo się, że to nic innego jak..
~T-To zasa- GYAAH!
Niedlugo po tym, razem z wiewiorka wylecieli w powietrze za nogę. Bedąc ciągniętą w górę, patyczki, które podtrzymywały jej koka najzwyczajniej wyleciały. Włosy okazały się... Naprawdę długie I bujne. Dziewczyna źle się czuła z tym, że dała się złapać... I że będzie musiała poszukac patyczkow. Nerwowo się uśmiechnęła, gdy pojawił się jegomość.
~I-I akurat jedna z lepszych zasadzek jaka widziałam!
Zaśmiała się cicho do Claire, po czym skupiła wzrok na jegomościu.
~Spokojnie, nic się nie stało! Jesteśmy rozbitkami z tego ehmm.. Statku. Chyba widziałeś jak odłamki spadały, tak?
Powoli sięgała po miecz by się uwolnić, bo tak trochę nie wygodnie gadać do góry nogami.

Statystyki - Veris

#67

Hmmm, mężczyzna stał przez chwilę w zastanowieniu. Wziął głęboki oddech i uspokoił się, gapiąc się dalej na zwisającą dwójkę.
- Aaaa. -
- No. -
- Ok. -
Mrugnął, i zwinnie odwiązując linę zaczął ją z całej siły trzymać i powoli opuścić, aby Veris i Skettri przypadkiem nie rozbili swoich czach o ziemię.
- Nghhh! Ah! Gotowe! - w końcu, puścił linę, a dwójka upadła z jakiegoś 0,3 metra na ziemię.
- Serio- przepraszam. To... ten, jestem Verdra. Łowca tutejszy, ze Smokoszczęk. - wskazał kciukiem mniej więcej za siebie.
- W czym mogę pomóc, eh? -

Dernière modification le

#68

mhh, łowca raczej też mi nie pomoże.
Wzdrygnęła się kiedy lina została puszczona, a Veris i Skettri runęli na ziemię. Z malutkiej wysokości, ale jednak.
~Claire.
Przedstawiła się i wysiliła na uśmiech, trochę niechętnie, speszona sytuacja w jakiej się znalazła. Gdyby nie zostali zaatakowani to prawdopodobnie dalej siedziałaby w barze, albo na jakiejkolwiek innej części pokładu, podziwiajac widoki z góry.
~W niczym. Chyba. Po prostu musimy dotrzeć do tej wioski, tu gdzieś obok.
Skarciła się w myślach, za bycie trochę zbyt bezpośrednia - nie chciała zachować się w żaden sposób niemile wobec mężczyzny.
~Właśnie...
Przykro nam, że zabraliśmy ci twój czas. I że przeszkodziliśmy w polowaniu.
Stała i grzecznie czekała aż Veris i wiewiórka wstana na równe nogi, gotowa żeby iść dalej.

Statystyki

#69

Po wylądowaniu ściągnęła tą linkę z Nogi I przeczesała włosy. Wzieła te żółte patyczki, machnęła ręką.
~Urocze I tak, że nas puściłeś. Veris, Samuraj. Miło poznać.
Powiedziała, po czym podeszła troszke blizej do Claire I zaczela na nowo robić swojego koka..
~To nieprawda, możesz nam pomóc, jeśli chcesz oczywiście! Generalnie... W tej wiosce do której chcemy dojsc I która znajduje się blisko.. Wzbudziłoby to kontrowersje, gdybym w takim stanie tam dotarła? Jeśli tak, to gdzie mogę w okolicy to wszystko zmyć?
Chyba chłop się skapnie, o co jej chodzi..?

Statystyki - Veris

#70

V e r d r a

Verdra ściągnął swój kaptur, rozmachując swoje grube i niemyte włosy. Westchnął.
- Nie, nie... To mój błąd. -
Chrząknął, i zaczął zbierać resztę siatki gdy reszta z niej wyszła...
- ...Ta 'wioska' to Smokoszczęki. Eeh, chodźcie, po prostu was zaprowadzę. -
No i zaczął iść w stronę północy, spokojnie, okazjonalnie zerkając na innych - przeważnie na Veris.

Wydawało się, że grupa niedługo dotrze do bezpiecznej przystani.

#71

Przytakowała na jego słowa. Nie skończyła robić koka, więc najzwyczajniej podczas drogi go robiła.Widziała jak chłop zerkał na nią od czasu do czasu, ale to kwestia przyzwyczajenia! Przeważnie ludzie patrzyli na nią i na innych samurajów. Szczególnie, gdy jest się uwalonym w krwi.. Ehh.

Statystyki - Veris

#72

Skettri

Wiewiór był przyzwyczajony do wpadania w pułapki na zwierzęta, więc czekał aż sytuacja się rozwiąże i będzie mógł ruszyć dalej!
-Mhmm! Mhmm!-

STATYSTYKI

Rasa: Eikenot
Klasa: Mistyczna Broń

18/18 HP | 20/20 MP
2 DMG | 17 SPD | 96 G

Umiejętności:

Oczy Świata - Passive - Na początku bitwy, zawsze znasz jedną umiejętność każdego przeciwnika

Rvettes - Passive - Nie możesz być celem ataku w turze, w której użyłeś Ruchu lub Sprintu jako Akcja Dodatkowa

Magia w Mocy - Passive - Twoje ataki są Magiczne i zadają o 1 więcej DMG Nieumarłym, Demonom i Żywiołakom za każdy twój Lvl (1)

Niemy Cios - Akcja - 2 MP - Użyj ataku podstawowego, który dodatkowo Wyciszy cel na jedną turę.

Wyładowujący Cios - Akcja - CD: 2 - 10 MP - Użyj ataku podstawowego na celu, a następnie zrań do dwóch pobliskich przeciwników, zadając im 8 DMG. W następnej turze, nie możesz zmienić Stancji

Stancja Porannej Bryzy - Akcja Dodatkowa - +3 SPD - 3 MP - zwiększona szansa na unik i +3 SPD. Twoje ataki na cele zmniejszają ich szansę na trafienie w następnej turze. Tylko jedna Stancja może być aktywna na raz

Stancja Runicznej Potęgi - Akcja Dodatkowa - 3 MP - Twoje ataki zadają dodatkowy DMG równy 3 + twój Lvl (4). Tylko jedna Stancja może być aktywna na raz

Stancja Górskich Tytanów - Akcja Dodatkowa - CD: Raz na Bitwę - 3 MP - Potrój swój rozmiar, utrać 3 SPD i zyskaj X/X DEF równy twojemu aktualnemu HP do końca bitwy. Tylko jedna Stancja może być aktywna na raz

Przedmioty:

Igła - 1H/2H - Zależnie od wyposażenia, ta broń ma dwie stancje. Zmiana stancji wymaga zużycia Akcji Głównej
1H - 4 DMG, +1 SPD - Ataki powodują Krwawienie(+2) u celu na trzy tury
2H - 8 DMG - Ataki mają +30% szansę na trafienie krytyczne. Każdy atak wręcza ci +1/1 DEF do końca bitwy

Kryształ Many - Zużyj za pomocą Akcji Dodatkowej, aby przywrócić sobie 20 MP

Bilet Statku - Mała kartka opisująca płatność 200 G za dwustronną podróż Statkiem Podniebnym z Morren do Exhast, ważny do 04-10-467

3x Mniejsza Fiolka Leczenia - Zużyj Akcję Główną lub Dodatkową, aby przywrócić sobie od 8-16 HP

12x Prowiant Podróżnika - Zawiera kawałek słonej ryby, chleb, ser, połączenie paru przypraw i wywar mleczny

#73

Smoko...szczęki?
Wypuściła z siebie głośno powietrze i ruszyła za mężczyzna. Może to i lepiej, że on ich prowadzi?

#74

V e r d r a

Podróż grupy na szczęście mija monotonnie, cicho i spokojnie. Gdy drzew zaczęło ubywać, grupa mogła dojrzeć coś... nietypowego. Co pozornie wyglądało jak małe budowle z paru kilometrów wysokości były teraz wychylającymi się zza pagórków i koron drzew czubki budynków. Wkrótce, grupa dotarła na granicę lasu, gdzie mieściła się dość skrajna chatka z wielką, jaszczurkowatą głową powieszoną nad drzwiami. Budynek był obszerny i miał miejsce na skład drewna, kominek i coś w rodzaju strzelnicy na łuk i strzały na podwórku. Wydawało się, że więcej budynków leżało na północy, za lasem.

- Dobra. Jesteśmy. Eem, zapraszam! Mam przywilej mieszkania trochę poza tym ściekiem, tam dalej. -
Chłop się delikatnie uśmiechnął do Veris i otworzył drzwi, wpraszając dżentelmeńsko resztę grupy.
- E, wiewiór. A ciebie jak wabią? -

#75

Po w końcu zrobionych włosach, Veris porozglądała się. Strzelnica,hę? Dziewczyna przytakowała na słowa Verdry, lecz dyskretnie spróbowała po prostu wyciągnąć z niego po miłemu informacje.
~Aż tak jest źle, że zwiesz to wszystko ściekiem? Możesz opowiedzieć o tych regionach, jeśli ci to nie przeszkadza oczywiście.
Dziewczyna dobrze wie, żeby za bardzo się do chłopa nie przywiązywać. Coś jej troszeńkę nie pasuje.
~Nie chcę być niemiła! Dziękuję, że nas zapraszasz, ale czy to oznacza, że nie opłaca się iść do tych..Smokoszczęk od razu?

Statystyki - Veris

#76

V e r d r a

Verdra podrapał się po policzku. Zdawał się być trochę zbity z rytmu, patrząc co chwilę na uszy Veris.

- Czy ja wiem? Tłoczno tam. Czasem się trudno poruszać.-
- Ale... generalnie, nie jest źle. Mało osób wie o tym mieście - ale ci co wiedzą często tu uczęszczają, bo można niezłe targi wybić. -

Chrząknął trochę. Po chwili rozkojarzenia, przytrzymał klamkę.
- Nie... W sensie, po prostu sądziłem że przyjmę gości. Jak nie, to nie, ale... No, wybacz, jeśli coś nieten... teges. Ekhem. -

#77

Skettri

Szedł grecznie za grupką.
-Skettri.

A... I co, będziemy jeść?-

STATYSTYKI

Dernière modification le

#78

Zatrzepotała uszkami, instynktownie drapiąc się w tył głowy.
~Nie, nie. Nie zrozum mnie źle. Po prostu myślałam że w wiosce jest bardzo okropnie, czy coś. Wybacz!
Powiedziała z odrobinką wspólczucia, prawdziwego lub nie, po czym polozyla rece na lbie, żeby przez wejście nie okaleczyć uszątek.

Statystyki - Veris

#79

wbiła do środka
~Uh... to zostajemy na moment?
Zapytała ciszej Veris, ignorujac wzmiankę wiewiórki o jedzeniu. Dziewczynie osobiście nie przeszkadzał pomysł posiedzenia tutaj przez chwilę, ale mimo wszystko i tak wolała zapytać się różowowłosej o to, co myśli na ten temat.

Dernière modification le

#80

V e r d r a

Chłopak westchnął i wprowadził resztę do haciendy:

- No to ten - to moja skromna chata. Rozsiądźcie się - rozgośćcie, i ten... -

- Herbata? Wino może? Najlepsze, jakie znajdziecie w mieście. -

Sam wszedł, zamknął spokojnie drzwi i zaczął kierować się do kuchni.
Wnętrze budynku było mało skrajne - ściany były wypełnione różnymi czaszkami bestii - głównie jeleni i wilków. Dywany również były z pochodzenia tutejszych przerośniętych wilków. Było podzielone na trzy pokoje: Przedpokój, kuchnię i jadalnię z wielkim stołem. W przedpokoju była też szafa z paroma książkami.

- Jeszcze trochę dzika wczorajszego mam - nie zjadłbym tego sam, to świetnie się składa, w sumie. -
Zaczął szperać w kuchni. Włączył piec, nad którym zawiesił garnek z wodą. Zajmował się czymś, oczekując na prośby innych.

English	Français
Português do Brasil	Español
Türkçe	Polski
Magyar	Română
العربية	Skandinavisk
Nederlands	Deutsch
Bahasa Indonesia	Русский
中文	Filipino
Lietuvių kalba	日本語
Suomi	עברית
Italiano	Česky
Hrvatski	Slovensky
Български	Latviešu
Estonian

Langue