• Świt
• Ląd Magii
• Meso
• Magia
• Zenit
• Styl
• Rasy

Deko

=-17-=

=-Mężczyzna-=

=-Przyjazny, ciepły. Przywiązujący się do nowych znajomości.. Lubi Kitsune, Neko a fascynuje się fizyką wiatru i gazów. Nienawidzi posłuszności i tłoku..-=

=-Historia Deko nie jest zbyt interesująca, zwykły łobuz, uczący się magii Aero. Kradzież rzeczy użytkowych od każdego z personelu..
Uczy się w każdym wolnym momencie Aero i gdy nie ma nic do nauczenia, uczy się jak wykorzystać w lepszy sposób swojego Zenitu i jak osiągnąć najdłuższe jego działanie.. 22 sekundy to jego aktualny limit.-=

-==Zenit==-

| Może sprawić, by osoba zapomniała cokolwiek co się stało w obrębie czasu 5 do 18 sekund. |

Magia

-Aero-

| Rzeczy Posiadane |
Księga O Aero

Akeyo

-=22=-

-=Mężczyzna=-

-= Drakon ten jest zupełnie pogrążony w sobie, szuka celu i przeznaczenia.. Nienawidzi każdej rasy oprócz ludzi..=-

-=Akeyo był uczony przez jednego z najlepszych wojowników, w tym jego ojca jak walczyć i wykorzystywać swoją wolę.. Po kilku latach służby Akeyo przeciwstawił się swoim ideałom i odszedł z miasta Arje, odrzucił nauki swojego ojca i wyruszył w podróż po Meso..

-=Zenit=-

Nie posiada..

-=Chakra I Magia=-

Jest nadzwyczajnie dobry w opanowywaniu Chakry ,,Serce'' i opanował używanie energii Astralnej..
Bardzo dobrze umie Chakrę ,,Korona'' lecz nigdy jej nie używa.

| Rzeczy Posiadane |
Drakoński sztylet

Espa

-27-

-Kitsune-

-Mężczyzna-

-Chociaż na początku wydaje się zamknięty w sobie i zarozumiały, jest dobrą osobą jak go poznasz-

- Członek bogatego Rodu Avalonu, dzięki swojej zaradności umiał zapobiec każdej kłótni lub zamieszaniu w swojej rodzinie. Uczy się opanowania różnych magii, w tym jednej zakazanej..-

-Zenit-

Potrafi wyczuć wszelkie organizmy żywe w obrębie 25 metrów.

-Magia-

Jest dobra w magii Przywołania i Zeusa, uczy się potajemnie magii Krwi.

-Rzeczy Posiadane-

Peleryna Avalonu.
Księga O Przywołaniu

Varanar Alroy
Płeć : Kobieta
Wiek : 20
Rasa : Syrena ((Mar))
Wzrost, waga : 176 cm, 63 kg (230 cm pod wodą, licząc ogon.)

Magia : Bend

Varanar od zawsze była w stanie posługiwać się Bendem, a co dokładniej to Aquą . Niestety dziewczyna, gdy dowiedziała się że magię wody w większości stosuje się do leczenia postanowiła odrzucić jej leczniczą stronę i nauczyć się tej ofensywnej. Varanar od tamtej pory również uczy się posługiwać Zeusem. W swoim królestwie uczona była również Firy, lecz nie wychodziło jej to za dobrze.

Varanar doskonale używa Aqua do leczenia.

Styl : Varanar będąc zostawioną sama sobie dopiero uczy posługiwać się stylami, praktycznie nie ogarniając żadnego z nich i uważając że są one niepotrzebne.

Zenit : Na razie brak.

Krótka Historia : Varanar jest jedyną córką Króla Mar. Gdy dziewczyna osiągnęła wystarczający wiek by wyjść za mąż, jej ojciec postanowił użyć jej do polepszenia obecnej sytuacji Mar, gdyż właśnie wtedy jej królestwo było w najgorszym momencie. Było bliskie zawalenia.
Nie zważając jakie szkody mogłoby to wynieść, Varanar jednej nocy spakowała swoje rzeczy i uciekła z królestwa. Niedługo po tym królestwo upadło, a jej gatunek musiał dołączyć do Al.

✧ Imię: Yukari

✧ Płeć: Kobieta

✧ Wiek: 22 lata

✧ Rasa: Usagi

✧ Magia: Yukari nigdy nie radziła sobie szczególnie dobrze z magią. Wiele lat trenowała i starała się opanować magię Bend, a konkretniej żywioł natury - Gaia. Jednak to wcale nie oznacza, że nic nie potrafi. Opanowała podstawy do perfekcji i uparcie dąży do dalszego rozwoju. Nie ukrywajmy, Yukari nie nadaje się do tego i lepiej radzi sobie z alchemią.

✧ Styl walki: Yukari też nie jest wielką specjalistką w walce, głównie przez w miarę słabe ciało. Mimo to potrafi się obronić korzystając ze swojego łuku.
Uczy się stylu chakry, a konkretniej trzeciego oka. Nie idzie jej źle, ale też nie zadziwiająco dobrze.

✧ Zenit: Brak

✧ Inne:
✧ Posiada łuk z którym jest nierozłączna od bardzo długiego czasu. Przywiązała się do niego, zwłaszcza, że był to prezent od ojca którego bardzo kochała.

✧ Dobrze radzi sobie z atakowaniem na odległość. Gdy przeciwnik znajduje się zbyt blisko - walka staje się dla Yukari bardzo problematyczna

✧ Świetnie jej idzie z alchemią, głównie dzięki czułemu zmysłowi zapachu. Nie ma trudności przy odróżnianiu różnych substancji i ich właściwości.

✧ Jest troskliwą i opiekuńczą osobą. Niestety, zbyt szybko zaczyna ufać innym co nie zawsze jest dobre i bezpieczne.

✧Przy wzroście 177cm waży około 63kg

✧ Historia: Młoda usagi wychowywała się w porządnej rodzinie, a dzieciństwo wspomina bardzo dobrze. W domu nigdy nie brakowało jedzenia, pieniędzy czy wody. Wszystko czego potrzebowała miała pod ręką.
Jednakże, jej rodzice dążyli do jak najszybszego usamodzielnienia dziewczyny, usprawiedliwiając się tym, że "nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro". Dziewczyna jako najstarsza z rodzeństwa musiała też szybko nauczyć się odpowiedzialności, cierpliwości i wielu innych rzeczy.
Czas wolny najczęściej spędzała z młodszym rodzeństwem i jedynym przyjacielem w którym była skrycie zakochana. Na nieszczęście, gdy Yukari skończyła 16 lat chłopak przeprowadził się do innego, bardzo oddalonego od jej rodzinnej miejscowości, miasta. Oboje stracili ze sobą kontakt, co młoda usagi bardzo przeżyła.
Po ukończeniu 19 lat wyprowadziła się od rodziny, a następnie zamieszkała w niewielkim domku. Nie chcąc zaniedbać relacji rodzinnych, często odwiedzała rodziców i rodzeństwo.
Obecnie, Yukari skupia się na rozwijaniu swoich umiejętności i odstawiła rodzinę na drugi plan. Stara widywać się z nimi często i przy każdej okazji przekazuje swoją nabytą, niewielką wiedzę na temat różnych rzeczy rodzeństwu

✧Rodzina:
•Matka - Usagi - Yumi - Żywa
•Ojciec - Usagi - ??? - Żywy
•Brat - Usagi - ??? - Żywy - 17 lat
•Siostra - Usagi - ??? - Żywa - 14 lat
•Brat - Usagi - ??? - Żywy - 14 lat
•Siostra - Usagi - ??? - Żywa - 11 lat

❁ Imię: Lily Aniya

❁ Płeć: Kobieta

❁ Wiek: 12 lat

❁ Rasa: Samą siebie traktuje jako kitsune, więc niech tak będzie.

❁ Magia: Podobnie jak jej matka, uczy się magii tarota. Jak na jej młody wiek idzie jej dobrze z przywołania, a gorzej z fortuny którą także próbuje po części opanować.

❁ Styl walki: Żaden. Jej osłabione i chude ciało prawdopodobnie by tą naukę utrudniło.

❁ Zenit: Brak

❁ Inne:

❁ Ma dwa imiona, głównie z powodu niezdecydowania rodziców. Matka upierała się przy imieniu Lily, a ojciec przy Aniyi. Ostatecznie dziewczynka otrzymała dwa imiona, a oficjalnie korzysta z tego nadanego przez matkę.

❁ Nie bez powodu mała kitsune otrzymała takie imię. Matka uwielbiała kwiaty, a jej córka kojarzyła się jej z lilią przez biało-szary kolor włosów i bladą cerę.

❁ Mówiąc o charakterze, bardziej wdała się w ojca niż w matkę. Jej rodzicielka była towarzyską osobą, a partner zupełnym przeciwieństwem. Tak więc - Lily jest nieufnym, strachliwym, a także cichym dzieckiem.

❁ Przy wzroście 153cm waży około 28-31kg

❁ Historia: Lily razem z rodzicami mieszkała w bardziej odosobnionym miejscu, co miało znaczny wpływ na jej rozwój. Pomimo starań matki, jej dziecko nigdy nie miało dobrych kontaktów z rówieśnikami. Rodzicielka na początku zabierała swoją córkę do miasta, ale coraz większe niezadowolenie ojca z tego powodu sprawiło, że Lily bywała w mieście coraz rzadziej. Ostatnie wyjście dziewczynki było kiedy ta miała zaledwie 8 lat. Większości wypadów nie pamięta, a jak już to bardzo niewyraźnie. Życie przez kilka lat w takim sposób sprawiło, że Aniya zaczęła odczuwać strach przed innymi osobami i miastami.
Rodzice Lily pomimo bezgranicznej miłości do siebie często się kłócili, głównie przez odmienne charaktery i poglądy. Kitsune rozumiała jednak naturę partnera i dla miłości oraz szczęścia drugiej połówki poświęciła swoje marzenia i pragnienia.
Pewnego dnia doszło do kolejnej awantury. Była ona ostrzejsza od tych pozostałych i doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań. Podczas dni kiedy rodzice nie rozmawiali ze sobą, a w powietrzu było wyczuwalne napięcie, dziewczynka zauważyła że jej ojciec zrobił się dziwny i cichszy niż zwykle. Pewnego dnia po prostu wyszedł z domu i nie wrócił. Matka była przyzwyczajona do takich wypadów shasena i nigdy nie robiła mu z tego powodu problemów. Zaczęła się jednak martwić o partnera po trzecim dniu od jego odejścia.
Następne dni były ciężkie dla zarówno matki jak i córki. Lily czuła się osamotniona, bo jedyna osoba która jej została nie chciała z nią rozmawiać. Dla zabicia czasu dziewczynka coraz częściej urządzała sobie wyprawy do lasu. Kilka tygodni po zniknięciu ojca, gdy Aniya wracała z spaceru, zauważyła że jej dom stoi w płomieniach. Nie wiedziała co spowodowało pożar i czy jej matka została w środku. Sparaliżowana strachem obserwowała to wszystko przez kilka minut mając nadzieję, że kitsune uciekła i przeżyła. Była pewna, że kobieta w poszukiwaniu córki wróci tutaj, a następnie znowu będą razem. Tak się niestety nie stało i po trzech dniach nocowania w pobliżu resztek domu Lily uświadomiła sobie, że jej matka już po nią nie wróci. Zapłakana, zziębnięta i głodna udała się do jedynego najbardziej jej znanego miejsca - lasu. Tam miała też większe szanse na znalezienie jedzenia. Wolała żyć w takim miejscu niż błąkać się po polach i łąkach w znalezieniu czegokolwiek.
Od tamtych wydarzeń minęło 5 miesięcy. Organizm Lily jest osłabiony, a ciało wychudzone przez nieregularne spożywanie posiłków - głównie owoców, bo z polowaniem nie radzi sobie doskonale.
Mała kitsune pogodziła się ze swoją sytuacją i żyje w taki sposób do dzisiaj

❁ Rodzina:
Matka - Kitsune - ??? - Martwa
Ojciec - Shasen - ??? - ???

Spoiler

Wiek:
14 lat, 10 miesięcy
Urodziny obchodzi w pierwszy dzień lata

Rasa:
Kitsune

Magia:
Dusza
Nie opanowała jej całkowicie, ale jak na swój wiek radzi sobie bardzo dobrze

Styl:
Od jakiegoś czasu stara się poznać postawy Krzyża. Mimo wszystko kończy się to tylko na próbach. Fizyczna słabość i wrażliwość na ból wykluczają ją z kręgu przyszłych wielkich wojowników

Zenit:
Brak. Eiro wierzy, że niedługo się "objawi"

P O D R Ó Ż N I C Y

Renki to portowe miasto w Meso zarządzane przez ludzi. Znane za rybołówstwo, zbrodnie i dużo kłopotów między rasami. Osiedla w Renki są posegregowane: Ludzie i niektórzy Drakonie mieszkają w głównym mieście, Bestie mieszkają w przerośniętej i niezadbanej dzielnicy na poboczu, a reszta po prostu albo nie ma domów, albo znajdują sobie jakiś w dzielnicy Bestii. Znaczna mniejszość mieszkańców Renki to zaawansowani magowie.

Jesteście w Renki - czy przez to, że się tam urodziliście i mieszkaliście przez jakiś czas, czy może jesteście podróżnikami, uciekinierami, którzy dotarli tutaj w poszukiwaniu miejsca, gdzie można znaleźć przygody i bezprawie. Tutaj spędzicie jeszcze jakiś czas.

Słońce wstało. Pogoda była taka sobie; szare niebo, wyglądające jakby w każdym momencie mogłoby zacząć lać. Za godzinę miała się odbyć egzekucja pewnych 'abominacji i zdrajców'. Dla niektórych mieszkańców przyzwyczajonych do życia w Renki było to niczym pokaz teatralny, na który nie mogli się doczekać. Dla innych przypomnienie, jak daleko od perfekcyjnego narodu jest Meso. Jednak większość i tak przychodzi na te wieszania. Ostatnio też przypłynął wielki statek z nieznanych lądów, kierowany przez bardzo małą grupę osób, których nigdy nie widzieliście. Wypakowywali jakieś tajemnicze maszyny, a młody, zielonooki z mieczem został zaprowadzony przez straże na rozmowę z zarządcą.

Varanar Alroy

Dziewczyna już od ranka poruszała się po ulicach Renki w poszukiwaniu jedzenia. Była wygłodzona, słaba, zmęczona. Dopiero ostatnio udało się jej wreszcie wydostać z wody. Jej ogon pierwszy raz zniknął i zamienił się w długie nogi, które były pełne grubych czerwonych łusek. Jej krwisto czerwone włosy były opuszczone. Varanar nosiła na sobie jakąś szmatę która dawała jej trochę ochrony przed ludzkim wzrokiem, zasłaniała ona połowę jej twarzy a pokazywała na widok jej nogi, przy tym wykazując jej długie rogi. Niestety, nie dała rady znaleźć innych ciuchów.
Nie wiedziała, jak ludzie mogą zareagować na syrenę. Po kilku minutach chodzenia w chłodnym powietrzu dotarła bliżej statków. Jej oczy wpatrywały się w głębie oceanu, coś przekuło jej serce. Może nie powinna wcale uciekać? Przecież tak by mogła pomóc swojemu ojcu! Ale teraz już nie ma odwrotu. Hańbą było by wrócenie do królestwa już teraz, po tym jak skazała swoje królestwo na klęskę. Z zmieszanymi uczuciami oderwała wzrok od wody, szukając jakiegokolwiek miejsca w którym mogła by czymś wypełnić swój brzuch.

Felix Blackwulf

Felix właśnie wracał z posiadłości zarządców. Był zaciekawiony tym nowym lądem, i gotowy, aby odkryć więcej.
Miał ze sobą duży notes, w którym zapisywał coś magicznym piórem, który dostał niedawno.

To zupełnie coś innego. Muszę być uważny... Nie mogę się dać rozproszyć-

W swoich głębokich myślach w trakcie chodzenia wokół stoczni zderzył się minimalnie z Varanar. Szybko wziął się w garść i wziął krok w tył.
- Wybacz, mieszczanie...? - Od razu zaczął się dziwnie wyglądać na rogi i unikalne atrybuty tej osoby. Wpisał coś szybko do notesu.
- Hm. Nie jesteś stąd? Jesteś Drakonem? Jak was zwą? - ugryzł się w palec, zmrużając oczy i oczekując odpowiedzi Syreny.
T-Trochę przesadziłem. Ale nie powinno być źle. Muszę o tym powiedzieć Kilii jak ją znajdę...
W sumie to źle wygląda...- Aj, co ja robię?

Varanar Alroy

Varanar lekko odbiła się od Felixa, szybko łapiąc rękami za swoją szatę, dziewczyna jakby bała się że mogłaby ona odlecieć w jedną sekundę. Spojrzała na czarnowłosego lekko speszona nagłymi pytaniami, chciała jak najszybciej uciec, ale czy tak zrobiła by następczyni tronu Mar? Jej serce zabiło trochę głośniej, już chciała mówić, że Mar się nie poddadzą, że wrócą, że odzyskają swoje królestwo, ale dopiero w ostatniej sekundzie dziewczyna zdążyła zamknąć usta. Jeżeli zaczęłaby mówić o sobie jako księżniczce równocześnie nosząc takie szaty, to wyszłaby na idiotkę. I nie ma co tu dodawać.

Alroy wzięła szybki wdech. Jeśli on mieszkał w Renki i nie widział jeszcze nigdy syreny, może lepiej nie byłoby poruszać tego tematu.
- Nie jestem stąd. - Powiedziała mocnym głosem, jakby dając znać, że tylko na to pytanie chce odpowiedzieć.
Dziewczynie zaburczał brzuch, jeszcze chwila a padnie na ziemie i nie wstanie. Przykryła się mocniej szatą.
- Mieszkasz w Renki prawda? Wiesz gdzie są tu jakieś stragany z... rybami? -

Kitsune siedziała na zewnętrznych schodach swojego domu. Z niezwykłym przejęciem i uwagą obserwowała owada, który przemykał pod jej nogami. Nie przejmowała się za bardzo tym, że biało-różowy płaszcz zapewne ubrudzi się od spoczynku na kamiennym wejściu. To w końcu był jedyny teren, który należał do jej domu i nigdy nie widział miotły, ani tym bardziej mokrej ściery.

Eiro zamknęła oczy i ziewnęła przeciągle.

Felix Blackwulf

Felix westchnął.
- No dobra.

- Nie, nie wiem. Jestem z Kharmy. Daleko stąd. Dopiero wczoraj tutaj przypłynąłem. - uśmiechnął się i wskazał na wielki statek z ciemnego drewna wzmacniany lśniącą stalą nieopodal, usytuowany w stoczni. Pomyślał nad czymś przez chwilę i zaczął coś pisać w notesie.

- ...W stoczni powinny być jakieś. W sumie sam takiego straganu szukam. Jestem pewien... że mijałem jeden jak się gubiłem tutaj. - kiwnął głową i skończył pisać. Zaczął się powoli, bez słowa kierować prosto, mijając Varanar.

...Ryby... Ciekawe, czy tu też mają inne. Powinny być inne. Jak inne? mmm...

Zinwa

Zinwa chodziła swobodnie po uliczce Kemono. Do tej pory zaczepiała każdego, kogo zobaczyła i nie zamierzała przestać.
Spojrzała na Eironeie gdy była dość blisko. Zbliżyła się odrobinę bardziej i się uśmiechnęła. Spojrzała po jakimś czasie na owada łażącego obok niej.

- Hmm... - cały czas gapiła się na niego. Zdawało się, że ignorowała dziewczynę.

Eiro podniosła wzrok na nieznajomą i gapiła się na nią niezręcznie przez dłuższy czas. Wzięła ją za dziewczynkę w podobnym wieku, która również nie ma co ze sobą zrobić. Uznała, że skoro i tak stoi podejrzanie blisko, to czemu by do niej nie zagadać?
Po chwili nerwowego układania słów w głowie, kitsune wykrztusiła z siebie niezbyt oryginalne
— Cześć
Zwykle nie miała kontaktu z innymi "rówieśnikami", więc nie miała pojęcia, czy ta próba nawiązania dialogu była odpowiednia.

Zinwa

Zinwa zatrzęsła się na moment. Uniosła łeb aby spojrzeć na Eiro.

- Mhm. Co robisz? - nadal się uśmiechała. Co jakiś czas upewniała się, gdzie owad idzie i jest.

Kitsune odrobinę się rozpromieniła widząc, że Zinwa nie zignorowała jej powitania
— Chyba raczej tylko się nudzę. O, no i patrzę czasem ten mały pan wyprawia — wskazała na robaka mówiąc drugie zdanie.
Poczuła się zobowiązana do zadania tego samego pytania
— A ty?

Zinwa

Dziewczyna spojrzała w chmury.

- Chodzę. Słucham. - W końcu wstała, rozglądając się.

Wiedziała, że w tym momencie jej zasób tematów się skończył. Nerwowo zdeptała owada.

Zinwa

Zinwa szybko spojrzała na Eironeie depczącą owada. Zdawało się, że cień teraz zasłaniał jej oczy.

- ...Czemu to zrobiłaś?

— Znudził mnie — odpowiedziała dość szybko, koncentrując się na tym, by nie ubrudzić swojego buta bardziej