Babilon

W krainie nauki, maszyn i oświecenia, Babilonii stoi wielka wieża, sięgająca niebios i piekieł.
W tej wieży, nazwanej po micie "Babel" mieści się nieuchwytna i niewyobrażalna moc.

Łowcy z całej Babilonii zbierają się tam setkami, aby odkryć jej sekrety i posiąść jej moc.
Czy ta moc okaże się twoja? Czy polegniesz pod ciężarem dawnych Łowców sięgających po ten sam cel?
Czas pokaże.

W dalekiej przeszłości, ludzkość postawiła ogromne mury między sobą a niebezpiecznym światem.
Po środku ich nowego domu stała wieża Babel, sięgająca do niebios i piekieł.
Wieża była obiektem kultu i pozostała nieotwarta przez tysiące lat. Ludzie zbliżający się do niej znikali na zawsze.
Aż w końcu, rozlegające się po całej Babilonii krzyk rozpaczy i boskie światło wyzwoliło się z niej, pozostawiając otwarte wrota.

Ludzie dawniej pozostawieni wokół Wieży zostali znalezieni po setkach latach w jej okolicach i w samej wieży,
zamieszkując jej pierwsze piętra jako dom, zamienieni przez nieznane siły z poza. Ten lud został nazwany najzwyczajniej "Zagubionymi"

Życie poza Wieżą jest przyzwoite, lecz nie do końca sprawiedliwe. Progres i nauka zaczęły wzrastać. Miasta wojują ze sobą za pomocą broni palnej i prochu. Silniki parowe i fabryki są już standardem do pracy. Do świata wprowadzane są fotografie i narzędzia do pogłębiana wiedzy o świecie. Miecze i łuki są teraz stosowane najczęściej do ceremonii w niektórych tradycjach, a zbroje wystawione zostają w nielicznych muzeach i domach szlachty.

Świat poza Wieżą podzielony jest na miasta, wioski i dwa społeczeństwa; mieszczanie i szlachta. Mieszczanie mają dostęp do podstawowej edukacji, a ich życie zazwyczaj kończy się w fabrykach, sklepie lub na ulicy. Dlatego też wiele szuka wyjścia z miast i do Babel, aby rozpocząć swoje najczęściej krótkie i marne życie w nieskończonych labiryntach Wieży. Szlachta zazwyczaj woli pozostać w komfortach miasta, ciesząc się swoimi przywilejami i mocą. Kraj podzielony jest na wiele szlachetnych rodzin i jest zarządzany przez Wielką Radę, w której skład wchodzą reprezentacji każdej najważniejszej rodziny w Babilonii. Najczęściej jeden członek rodziny, m.in. bękarty, najmłodsi i oskarżeni zostaje wysłany do Wieży aby odzyskać prestiż i honor, albo najzwyczajniej aby pozbyć się niepotrzebnej zmiennej.

Łowcy Wieży, najczęściej nazywany po prostu 'Łowcami' to order poświęcony przeszukiwaniu i poznawaniu Wieży Babel i innych, mniejszych wież i ruin. Uczą obiecujących rekrutów bez względu na pochodzenie, i każdy może się do nich przyłączyć. Sprawują absolutną kontrolę nad przejściami do dalszych poziomów Wieży i działają niezależnie od państwa. Każdy, kogo ciekawią tajemnice Wieży - każdy więzień szukający wolności i każdy biedak nie mogący znaleźć pracy trafia prędzej czy później do Łowców. Choć pierwszymi 'łowcami' z zawodu byli przodkowie dzisiejszych Zagubionych, którzy szukali wyjścia i zbawienia w wieży, to aktualnie Łowcy są kierowane głównie przez Babilończyków.

Są też w stałym konflikcie z wieloma kultami religii, którzy twierdzą, że wtargnięcie do Wieży i szukanie niebios i piekieł poskutkuje tylko karą boską.
Mimo tego, materiały i wiedza, jaką wnoszą Łowcy do Babilonii najczęściej sprawiają że są traktowani z przychylnością Wielkiej Rady Babilonii.

Choć nie tylko Łowcy mogą wstąpić do Wieży, to tylko Łowcy mają prawo wyruszać na eskapady wgłąb terenów nieodkrytych i otrzymywać wsparcie od wyższych stopni hierarchii.

Koszmar z legend, który nosząc wiele imion i nazw był uważany za dawno wymarły albo nieprawdziwy.
Ludzie, którzy to z ciekawości czy pobożności dawniej wędrowali do Wieży Babel zostali tam uwięzieni na tysiące lat.
Surowe warunki w Wieży uczyniły z nich trzymającą się razem grupę najczęściej niepohamowanych i nieufnych niedobitków.
Magia tego tajemnego miejsca i ciemność, w jakiej żyli często zamieniała ich w zaledwie cienie swoich ludzkich przodków.

Świat krążył dalej. Ludzkość szła naprzód, a ci Zapomniani zmuszeni byli walczyć o swoje miejsce w mroku Wieży, czekając na swój czas.
Mgła i smród prastarego bruku stały się dla nich komfortem. Przez dziesiątki generacji zdążyli przezwyciężyć trzy poziomy Babel, które uczynili swoim domem.

W końcu, potworny skowyt ze szczytu Wieży rozległ się wzdłuż całej Babilonii, otwierając wrota i rozwiewając mgłę.
Zapomniani kryli się w cieniach dolin do czasu, aż kontakt z cywilizacją był nieunikniony. Ludzkość, wyposażona w bronie 'nie z tego świata' i technologie uważaną za 'magię' przeraziła i zarazem zafascynowała lud Wieży. Ci, którzy starali się przeciwstawić Babilonii szybko polegli, a reszta uległa, zmuszona współżyć z nowo powstałymi Łowcami Wieży, i zmuszona przyjąć nazwę "Zagubionych" przez ludzi z poza.

Teraz, większość z nich jest werbowanych do Łowców, aby odkrywać tajemnice ich domu wraz z ludźmi. Reszta żyje w prymitywnych społeczeństwach na gigantycznych poziomach Babel, rządzona przez licznych wodzów, zwanymi "Konstruktorami". Każdy z trzech poziomów zamieszkanej Wieży posiada własnego Konstruktora.

S Y S T E M Y

Systemy pozwalają na tworzenie własnej zróżnicowanej postaci i rozwijanie jej z własnymi decyzjami.
Systemy w Babilon są podobne do pozostałych, i są proste i zrozumiałe.
Nawet nie rozumiejąc niektórych z nich, gracz może być przydatny w bitwie.

W tym systemie, istoty są systematycznie podzielone na trzy rodzaje: Postacie Gracza, NPC i 'Przeciwnicy' (Potwory).
Wy, oczywiście, zaliczacie się do Postaci Gracza.
Postacie to najważniejsza część RP.
Każda postać ma swoje osobne statystyki których się trzyma od początku do końca gry.
Te statystyki zmieniają się podczas gry z każdą decyzją gracza.

Gracz zaczyna z 10/10 HP, 5/5 AP, 10 SPD i dystrybucją 5 SP (Stat Points/Punkty Statystyk/Atrybutów) do wydania na trzy Atrybuty wpływające na różne czynniki postaci.

W pierwszej kolejności:

Punkty Zdrowia - HP (Health Points)
HP to stan zdrowia istoty. Jeżeli spadnie do zera, istota zazwyczaj umiera.
Jest to najważniejsza statystyka w grze, bo utrzymuje twoją postać przy życiu.
Obrażenia i obniżanie HP istotom atakami nazywane jest 'DMG' w większości przypadków.

Punkty Akcji - AP (Action Points)
AP to zasób postaci, który może być wykorzystywany do umiejętności i bardziej wymagających akcji.
Standardowo co turę podczas bitwy postać odzyskuje 1 AP, lecz przedmioty i niektóre umiejętności pasywne mogą to zmienić.
Po bitwie, postać przywraca sobie połowę swojego maksymalnego AP. Po śnie lub odpoczynku, odzyskuje całe AP.

Każda istota posiada również Prędkość (SPD), która decyduje o kolejności podczas bitew i podróży poza nimi.

Idąc do Atrybutów; Atrybuty to oznaczenia dla postaci które służą jako możliwość do jej rozwoju.
Każdy Atrybut może dać różne Umiejętności zależne od specjalizacji wraz z rozwojem postaci.

Ciało
Opisuje czystą siłę i wytrzymałość postaci.
Każdy pkt. 'Ciała' daje 3 HP i +1 DMG Wręcz
Każde 2 pkt. 'Ciała' dają +1 Maks. AP
Umiejętności takie jak 'Silne Uderzenie', 'Ignoruj Ból' i 'Rozbijacz Twarzy'

Umysł
Opisuje spryt, wiedzę, inteligencję i percepcję postaci.
Nie wprowadza bezpośrednich bonusów, lecz umożliwia na indywidualne spostrzeganie różnych detali i zależności.
Po bitwach i studiowaniu, postać może się dowiadywać coraz więcej o przeciwnikach i sposobach na ich pokonanie.
Umysł też wręcza najwięcej Umiejętności i pozwala na otrzymywanie większej gammy Umiejętności z Ciała i Atletyki

Atletyka
Opisuje zwinność, zręczność i refleksy postaci.
Każdy pkt. Atletyki wręcza większą szansę na Unik i Celność
Każde 2 pkt. Atletyki wręczają +1 SPD i +1 Regeneracji AP co turę
Umiejętności takie jak 'Sprint', 'Skok Adrenaliny' i 'Szperanie'

Podczas swoich podróży, postacie graczy będą zdobywać Punkty Doświadczenia - EXP (Experience Points) ,
które służą do awansowania postaci na kolejne Poziomy (Lvl).
Poziomy zwiększają siłę postaci i umożliwiają im na korzystanie z potężniejszych zaklęć,
posiadanie innych Klas lub noszenie silniejszych przedmiotów w ekwipunku.
Na początku gry, wszystkie postacie mają 1 Lvl. Do każdego następnego Poziomu potrzebują coraz więcej EXP, poczynając od 10.
Każdy kolejny Poziom daje postaci 1 Punkt Atrybutów

Skalowanie wymagania EXP zależnie od Poziomu

Wykonując zadania, plądrując ciała i sprzedając cenne materiały możecie też zdobywać PIENIĄDZE
Te przydatne monety i banknoty mogą być wydane w różnych miejscach poza niebezpiecznymi strefami Wieży na prowiant w dalszą drogę. Pamiętaj, za koszt gotowości płaci się wpierw pieniędzmi- później krwią.

Każda postać posiada też Listę Umiejętności, Inwentarz i Ekwipunek.

Umiejętności mogą być fizyczne (Zdolności), lub pasywne/trwałe (Passive). Są to akcje zużywające AP, jakie postać może wykonać które są w większości przydatne podczas bitew.

Inwentarz to wszystkie przedmioty w wirtualnym 'plecaku' postaci, które nie są aktywne podczas bitew i są jedynie przechowywane przez postać przez jakiś czas. Większość postaci posiada 9 miejsc w Inwentarzu na osobne przedmioty.

Ekwipunek to wszystkie przedmioty, których aktualnie używa postać. Zbroja, broń, pierścienie i inne noszone przedmioty. Przedmioty w ekwipunku są aktywne, i zwiększają wszystkie statystyki pasywnie dopóki są w ekwipunku.

EXE - (Execution Points/Punkty Egzekucji), punkty zdobywane podczas zabijania graczy i ważnych postaci w RP. Jest to głównie licznik, ale może wpływać na różne rzeczy i czasem zaklęcia.

W Babilon, każda postać jest właściwie człowiekiem. Umiejętności do postaci będą zależne wyłącznie od samej postaci, a nie od rasy. 'Klasy' waszych postaci możecie dodać do profilu, jeżeli macie wstępnie pomysł. Jeżeli nie, dostępny będzie wybór klas przystosowanych do postaci.

Twoja karta postaci musi zawierać wizerunek postaci w formie obrazu lub odpisu. Musi zawierać nazwę, wiek i płeć postaci i choć historia jest opcjonalna, to wymagam powodu, dla którego wasze postacie znalazły się i chcą podróżować głębiej w Wieży Babel.

Każda wiadomość musi zawierać następujące informacje w Spoilerze:

- Aktualna Klasa
- Poziom i Punkty Doświadczenia
- EXE
- Atrybuty i statystyki: HP, HP Regen., AP, AP Regen., Fiz. DMG, DMG zadawany obecnym atakiem podst. i SPD
- Ekwipunek
- Inwentarz (X/X)
- Lista Umiejętności

1. Trzymaj się wszystkich zamierzonych przez autora zasad i systemów podczas grania.

2. Zachowuj codzienną etykietę RP. Wczuwaj się postać i postępuj wedle postaci, nie siebie. Rozróżniaj IC (In-Character) od OOC (Out-Of-Character). Nie bierz rzeczy, które się dzieją w RP do siebie.
Np. nie pomagaj w RP własną postacią postać osoby, którą lubisz OOC, i tak samo nie rań postaci graczy, których nie lubisz poza grą.

3. Nie wymieniaj się informacjami z RP OOC w czatach publicznych i prywatnych poza RP. Wszelkie wymiany informacji z RP powinny się dziać w RP.

4. Grając w Babilon, mówisz autorowi wątku i reszcie graczy, że jesteś zdolny do trzymania się przynajmniej ze średnim tempem gry i atmosfery. Nikt nie będzie czekał cały dzień na odpowiedzi jednej osoby, i jeżeli masz problemy z trzymaniem tempa paru postów na dzień, z przykrością informuję, że wasze postacie będą nie wzięte pod uwagę w większości przypadkach albo nawet całkowicie ignorowane.

5. Baw się dobrze. Liczę na waszą szczerość i dobroduszność w grze. Jesteśmu tu po to, aby się dobrze bawić w przyjaznym środowisku, i aby przeżywać wspaniałe historie w fikcji, której nie moglibyśmy osiągnąć inaczej.

Dernière modification le

NAZWA: Yvan Perator Khazarus

WIEK: 24

PŁEĆ: ♂

WZROST: 185

HISTORIA:

STATYSTYKI - Yvan Perator Khazarus

Dernière modification le

Cinis Signia
- Wiek: 21 -
- płeć: Kobieta -
- wzrost: 165 -
- Historia:

STATYSTYKI - Cinis Signia

Dernière modification le

Statystyki

Dernière modification le

Zeta Arkon Dor
Kobieta, 17 lat

Historia

Statystyki

Dernière modification le

i hate every second of this

Historia (bez edycji)

Janette Mortimer, choć druga najmłodsza, najrozsądniejsza z rodzeństwa, choć znaną za swój brak kontroli gdy w wściekłości odczuwa bardzo to, że jest kobietą. Wow. No bo ile można uczyć się malowania, grania, szycia i innych, tak, nudnych zajęć? Zwłaszcza, gdy słyszysz z pokoju obok twoich braci uczących się porządnych rzeczy. Ciekawych tematów! Janette zawsze była niezadowolona z tym, jak to wszystko wyglądało, ale przynajmniej mogła porzucać swoje nudne zajęcia i podsłuchiwać i uczyć się bardziej niż swoi bracia, którzy widać, że nie są stworzeni do takich rzeczy, nawet na koszt opinii innych o niej jako "porządnej damie". Phi. To nie średniowiecze, swoje damy mogą sobie wsadzić w dupę. Janette żyła tak spokojnie, ucząc się, powoli rozwijając swoje marzenie o wynalezieniu czegoś wielkiego. To może być ciężkie w czasach, gdy wynaleziono coś TAK wspaniałego jak silnik parowy, ale z pewnością Janette da radę? Bo jak ona nie da rady, to nikt! Nikt nie da.
Oczywiście, jak zawsze w życiu, ktoś ma w dupie twoje plany i rodzice Janette szybko zaaranżowali spotkania Janette z jakimś bogatym gostkiem, którego imienia nawet nie widziała potrzeby zapamiętać. Po co jej rozmowa na temat "jej pięknych i wspaniałych włosów, koloru nieba w trakcie nocy, błyszczące bielą jak gwiazdy na niebie, a twa twarz jak słońce mnie oślepia" (czy on właśnie zasugerował, że mam wszy i łupież i do tego świeci mi się czoło? Rude), gdy może właśnie osiągać coś więcej, dowiedzieć się, odkryć coś!
Oczywiście w pewnym momencie, rodzice załapali, że hej coś jest nie tak, nasza córka nie jest w ogóle zainteresowana w swoim przyszłym mężu, coś. jest. nie tak. Janette unikała konfrontacji, często wychodząc na rynek, do znajomych, na herbatkę i ciasteczko do swoich przyjaciół, wszystko byle uniknąć konfrontacji z rodzicami na chwilę obecną, więc nie mogła nie zauważyć Łowców. Wszystko o nich było inne. Kobiety normalnie traktowane. Ludzie wyruszali w oddal bez martwienia się o obowiązki. Przygoda. I może to nie jest dokładnie marzenie Janette, ale przynajmniej nie będzie musiała siedzieć w domu swojego 58-letniego męża, a będzie mogła robić, co chce gdzieś tam. Może nawet i tak uda jej się udzielić w historii nauki? Wracając do domu, przygotowała sobie przemowę, jak to nic nie jest złego z Markiem (Może to był Łukasz? Janette przestała słuchać go po 10 minutach pierwszego spotkania), jak to ona chce godnie reprezentować rodzinę w tak ważnych wydarzeniach w historii. To był wspaniały plan i oczywiście Janette nie pozwala sobie na cokolwiek innego niż sukces, więc wszystko będzie dobrze. I tak się stało. Choć rodzice, na początku sceptyczni, zgodzili się, gdy tylko ich córko wspomniała coś o honorze rodziny. Janette czym prędzej porzuciła modne suknie, ubierając big girl pants i dołączyła do Łowców. Była jedna z lepszych rekrutek, dzięki słuchaniu lekcji braci, choć na początku miała równie wielkie problemy z bronią palną. Była zdeterminowana, by rosnąć w randze, aż w końcu, chociaż w pewnym stopniu spełnić swój cel. Obecnie, to już nie jest nawet o byciu znaną kobietą, o wynalezienie czegoś wspaniałego, ponieważ dziewczyna wiedziała, że w Łowcach szanse na to są niskie. Teraz, jedyne co Janette chce to pojawić się na kartach historii, by być zapamiętana na wieki, co musi się udać. W końcu Janette nigdy, przenigdy, nie pozwala sobie na cokolwiek innego niż sukces.

STATYSTYKI

Dernière modification le

K — 23

Syanna to kobieta z pomniejszego rodu. Wynosi się od nadopiekuńczej rodziny,
by w końcu udowodnić swoją niezależność i przynieść chwałę najbliższym.

STATYSTYKI

Dernière modification le

Wiek: 15
Płeć: Felix

Historia

STATYSTYKI - Felix White

Dernière modification le

Splint
Wiek - 24
Wzrost - 177

Historia - Ma historię.

Dernière modification le

#10

Prolog
Ostatnie Dni

Nastał -ten- dzień. Większość elity Łowców Prawdy wyruszyła rankiem na zewnątrz Wieży, aby nacieszyć się widokiem czystego nieba i lekkiej bryzy z gór zanim wyruszą na najważniejszą ekspedycję tego stulecia. Ten widok może okazać się ostatnim dla wielu z nich. Przy sobie mieli trunki, jedzenie, a ich przedwczesne wiwaty było słychać z całego pierwszego poziomu Babel.

W tym czasie, w drugim poziomie, zwanym też Poziomem Zdobywców, w którym mieściły się główne siedziby Łowców, żółtodzioby miały za zadanie sprzątanie karczm i koszar przez calutki dzień. Budynki w drugim i trzecim poziomie zazwyczaj są zbudowane z prostych glin i cegieł- czasem z drewna. Cały Poziom Zdobywców przypominał ogromną jaskinię oświetlaną przez masywne świetliki klejące się do stalaktytów na suficie.

Atmosfera była spokojna. Była. Do momentu aż tłum 'tubylców' z dolnego Poziomu nie wtargnął się przez ciasną spiralę schodów, krzycząc i paląc najbliższe koszary. Garstka oficerów i innych Łowców przyszła, aby starać się opanować sytuację.

...

Syana, Yvan i Zeta byli wrzuceni do tej samej grupy, gdy mieli ćwiczyć na zostanie Łowcą. Po paru miesiącach treningów, zostali postawieni do grupy żółtodziobów, gdzie ich pracą było patrolowanie drugich i trzecich poziomów Wieży, "na wypadek, gdyby coś się stało."
Ku zdziwieniu absolutnie nikogo, dosłownie nic się nie działo. Grupa żółtodziobów składała się z innych rekrutów, trochę bardziej doświadczonych od nich - ludzi. Najstarszą w tym zawodzie była Janette Mortimer, która zapewne znała większość budynków i ulic Poziomu Zdobywców na pamięć. Najczęściej była przydzielona jako 'dowódca' patrolów przez jakiegokolwiek generała postawiającego takie rozkazy. Przy niej była Cinis Signia, która zapewne nie narzekała na brak rzeczy do roboty. Wstąpiła do 'pracy' miesiąc czy dwa po Janette, i zdążyła już wysłać parę marnych pieniędzy do swojej rodziny. Niestety, kurier w Babel kosztuje więcej niż pokaźny strój z miasta, gdzie Cinis się wychowała.

Właśnie kończąc sprzątać jedną z siedzib Łowców, wyposażeni miotłami w dłoniach a bronią na plecach, udało im się dostrzec zamieszanie, jakie działo się przy wejściu do tego piętra. Chwilę temu, jedne z koszar się paliło, a teraz, dzieje się... jakaś bójka z lokalnymi mieszkańcami Wieży?

...

Felix zazwyczaj siedział w pracowni swojego dawnego mentora - robiąc zlecenia, naprawiając stare sprzęty i w wolnym czasie próbując majsterkować w swoich własnych inwencjach. Za swoim oknem zauważył ogień, i krzyki. Mimo jego roli, nadal był Łowcą i wypadałoby to sprawdzić, i może nawet pomóc...?

Yvan

Cinis

Zeta

Janette

Syana

Felix White

Dernière modification le

#11

Ahh shit, here we go again.
Pomijając już sam fakt chujowego samopoczucia chłopaka i tego jak bardzo nie podobał mu się fakt że musieli służyć za sprzątaczki, bynajmniej było cicho.. chociaż odkąd Yvan pamięta, nigdy nie panowała tu aż taka spokojna atmosfera. Cóż, chłop starał się przykładac do swojej roboty, motywowała go oczywiście jego chęć odkrycia co kryje się w głębi wieży, chociaż mocno wątpił że czynność taka jak sprzątanie mu w tym pomoże.
Co poradzić, Yvan starał się nie nawiązywać z koleżankami z fachu jakiegoś kontaktu, choćby wzrokowego. Gapił się przeważnie w podłogę, ogarniając swoje kudły z twarzy, na której widniały niewielkie kropelki potu. Może i nie było to zbyt higieniczne, lecz wytarł o rękaw swoje czoło odstawiając miotłę, będąc choć troszkę zadowolonym z efektów swojej pracy.
Ale co właśnie się odkurwiło? Yvan zobaczył własnie jakąś bójkę z lokalnymi mieszkańcami wieży. Z jakiego powodu?
- Co tam się dzieje? - Mruknął, marszcząc czoło.
Nie zamierzał oczywiście tego ignorować. Ale jednak pomknięcie do tego miejsca, ignorując rozkazy byłoby po prostu głupie.
Widząc reakcję Syany, wzrok chłopaka również powędrował na twarz Janette, która była dowódcą i oczekiwał jej reakcji.
Wypadałoby przecież to sprawdzić..

STATYSTYKI - Yvan Perator Khazarus

Dernière modification le

#12

STATYSTYKI

Kończyła właśnie sprzątać. Z ulgą otarła czoło i z uśmiechem odłożyła swoją miotłę pod ścianę. Była zadowolona ze swojej pracy i dumnie rozejrzała się po siedzibie Łowców. Rumieńce na bladej twarzy wyraźnie pokazywały, że Syana zmęczyła się i marzy tylko o ciepłej kąpieli. Poprzedni pożar nie zaniepokoił jej, była pewna, że obecni w wieży ludzie dawali sobie radę z nie takimi zagrożeniami. Z radością zaczęła myśleć już o swoim następnym posiłku, kiedy dotarły do niej odgłosy bijatyki. Cudem powstrzymała się od przewrócenia oczami. Czy nie mieli już dość na dzisiaj? Spojrzała nerwowo w stronę Janetty i Cinis, dwóch kobiet, które najczęściej wydawały tu polecenia. Syana przerzuciła sobie broń do rąk i zmarszczyła delikatnie brwi.

Dernière modification le

#13

Pomijając te same kolory,

Dosłownie gówniarz, przybrany potomek pewnego Mad Scientista, Felix White, zajmował się "zamówieniami", gdyż był jednym z inżynierów Łowców. Zamówienia polegały na wymianie części, na załataniu i zespawaniu przedmiotów, tworzeniu lekkich udogodnień w strzelbach, takie tam.. Jednak od czasu do czasu pracował nad dziełem, które może popchnąć technologie do przodu. Stworzył on prototyp zwany "Automatyczną Kartaczownicą Statyczną". Głównym celem Felixa jest udoskonalenie tejże robotyki. Co prawda same AKS nie wygląda PIĘKNIE, ale robi wrażenie, szczególnie przy takim małej istocie.

Cóż, produkt nie jest idealny, i ma wiele wad. Sam Felix nie ma wystarczających warunków by testować w swym HIDEOUT, więc czasami pojawia się w różnych zakątkach, mając lekkie, leciutkie przywileje. Co prawda, nie nadużywa ich, tylko czasami robi hałas, ale taka już robota. W imię nauki.

Pewnego dnia Felix jak zwykle skręcał, spawał, robił to co zwykle. Jednakże, na zewnątrz działo się coś niepokojącego. Coś tam się napewno odpierniczało. Chłopczyk (?) jest pomysłowy i ciekawski, co nakręca jego "chęć ewolucji". Myślał, że jeśli coś się dzieje niemiłego, to przecież JEST Łowcą i MOŻE sprawdzić co się dzieję. Jeśli ci z dołu lub ktokolwiek inny planuje na przeprowadzeniu rewolucji polegającej na zmianie władz rządzących i demoralizacji służb eskapadowych, to może być ciekawie. Co prawda, Felix nie chce by cokolwiek się zmieniało, jest git jak jest. Przymocował klucz do pasa, przeładował Flinta przy czym spokojnie odłożył do drugiej dziurki w pasie, i podszedł do dzieła.

Zastanawiał się, czy to czas, aby przetestować najnowsze ulepszenia i znaleść możliwe usterki które trzeba zlikwidować. Ale na oko widzi, że trzeba ulepszyć pancerz. Ale to potem. Pustym wzrokiem kuknął na linę przymocowaną do wieżyczki. Oczywiście wyłączonej. Złapał za linę i ją pociągnął, a ponieważ turret był na kółkach, miał trochę lżej, ale i tak to ciężka kupa złomu. Wydawał się cienki jak patyk, ale tak naprawdę jest silny by targać to coś.

Do wykonania:
-Ulepszenie Pancerza (Więcej hp)
-Zmniejszenie ciężaru (mniej zabieranych slotów w ekwipunku)
- Polepszenie koordynacji ruchowej i mobilności (lekko lżejszy)
- ogarnięcie dotacji
FINAL GOALS: Wytworzenie idealnej maszyny bojowej i masowa produkcja, popchnięcie ludzkości w krok ewolucji.

STATYSTYKI - Felix White

Dernière modification le

#14

Splint w tym czasie właśnie schodził z ogromnej i męczącej spirali schodów z Trzeciego Poziomu. Na swoich plecach trzymał ogromnego dzika z ogromnymi kłami. Dla mężczyzny nie było to zbyt duże wyzwanie. Co jakiś czas schodził na Drugi czy nawet i Pierwszy Poziom Babel, aby coś zarobić. Nawet taki ktoś jak on czasami potrzebuje pieniędzy na niektóre rzeczy. Naprawy broni, ciepłą kąpiel, jakiś burdel, etc.

Schodząc, udało mu się dojść do wielkiej hordy ludzi z Wieży protestujących tuż przed wejściem do Drugiego Poziomu.
No i chuj, nie mógł przejść. Zauważył kątem oka, z góry, paru Łowców starających się utrzymać spokój i nie wpuszczających dzikusów dalej. Śmierdziało też popiołem...

Czasami, nawet i własny lud potrafi wkurzyć. Droga z powrotem na trzecie piętro Wieży oznaczałaby stratę czasu, i pieniędzy, ale nie oznacza to, że jest całkowicie wykluczone.

Splint

#15

Janette otarła pot z czoła. Robota prawie zrobiona, kolejna siedziba wykończona. Jakkolwiek wolna i żenująca to była robota z tymi cymbałami. Naprawdę wolniej się nie dało, a stary muł ciotki Elżbiety szybciej by to zrobił. Nawet jeżeli robisz to z idiotami, którzy ledwo odróżniają jeden koniec muszkietu od drugiego. Sukces to sukces, przynajmniej to skończyli.
'Oczywiście, coś zawsze musi popsuć dzień, który idzie zbyt dobrze', pomyślała sarkastycznie Janettem zerkając w stronę, z której dochodziły odgłosy bójki. Chwyciła za swój muszkiet i szybko skanując swoich podopiecznych czy mają broń na sobie i czy słuchają. O ile dowódca był świadom, że zapewne jakiś patrol, którego pracą było pilnowanie porządku był już wysłany, więc ta grupa nie musi iść, zwłaszcza świeżo z budowli, to jednak...
'Coś złego się stanie, jeśli nie pójdziemy', pomyślała Janette i odwróciła się do Signi, ale głos kierowała do wszystkich.

-Idziemy sprawdzić co tam się dzieje. Przygotujcie swoje bronie. Błagam na imię kogokolwiek tam w kogo wierzycie, uważajcie jak strzelacie. - Mówiąc to zdanie Janette sucho spojrzała w stronę Arkon Dur, jakoś pewna, że ta koza coś spieprzy. - I nie atakujcie bez powodu. Najpierw musimy zobaczyć, co się stało.

STATYSTYKI

#16

Zeta Arkon Dor

Zeta cieszyła się spokojnym tempem wszystkich rzeczy, powoli kończąc razem z resztą grupy sprzątanie jednej z siedzib. Widocznie samo sprzątanie sprawiało że dziewczyna stawała się jakaś bardziej spokojna. Miała czas na pozbieranie różnych myśli i ułożenie ich w jedną całość, choć czasami taka prosta rzecz jej nie wychodziła. Będąc już od paru tygodni przydzielona do "żółtodziobów" nie znała wielu ludzi, a bardziej, znała ich z widzenia, ale coś sprawiało, że, zawsze, gdy starała się coś powiedzieć,jej słowa zatrzymywały się w jej gardle, ale... nie można powiedzieć, że zawsze tak było. Czasami to ona sama zaczynała konwersację, ale kończyły się one dość szybko- albo to ona wychodziła z rozmowy nagle znikąd, albo kończyło się to na kompletnej ciszy.

Z myśli wyrwał ją nagły hałas i głos " dowódczyni ". Zeta odłożyła pośpiesznie brudną szmatę na stół który sekundę temu czyściła, cokolwiek miało się stać, nie brzmiało to dobrze, ale... już tak jest, że jakoś tutaj trafiła i musi robić to,co inni chcą. Dziewczyna miała tylko nadzieję, że parę ludzi zaczęło się po prostu bić bez powodu. Nie chciała, by jakaś większa akcja zepsuła dzień, który zapowiadał się tak spokojnie.

Biorąc szybki wdech, rozwiązała swoje włosy, wzięła gumkę do ust i wychodząc z siedziby zamrugała dwa razy ze swoimi włosami zgarniętymi w górze, gdy reszta już prawie ruszała w stronę hałasu. Dziewczyna obejrzała się po innych. Czego się nie spodziewała to wzroku dowódczyni, która, swoje następne słowa skierowała jakby do niej. Przez ciało dziewczyny przeszły nagłe ciarki, a sama Zeta odwróciła swój wzrok z czarnowłosej damy na swoją strzelbę. W tych oczach było coś, co sprawiało że Zeta bała się z nią zadzierać, oof. Przecież to nie tak, że zaatakowałaby bez powodu!. Czując lekką presję czasu, jak i wzroku dowódczyni, dziewczyna szybko złapała w ręce gumkę i związała se nową, solidniejszą kitkę, w nadziei że tym razem włosy nie będą jej wpadać do ryja.

...

Zeta, dalej unikając wzroku kogokolwiek, podbiegła trochę bliżej pleców Syanny, jakby próbując schować się przed lodowatym wzrokiem starszej kobiety... zapominając że Syanna była dość niska. Dziewczyna lekko przesunęła swój szalik na usta, zasłaniając je. Była gotowa iść, jak... ktoś pierwszy pójdzie. Ona nie idzie pierwsza, o nie nie.

Statystyki

Dernière modification le

#17

https://cdn.discordapp.com/attachments/721758982838157362/722922600853930084/cinispost2.png

- hmm hmmm.... -
Cicho sobie nucąć, skończyłam czyścić część pokoju którą to sie zajmowałam. Praca chyba idzie dziś w miarę żwawo! -Pomyślałam sobie. Nie jest to nic specjalnego, ale nie przeszkadza mi ten brak większych wydarzeń. I tak jestem w stanie odesłać trochę tego co zarobie rodzicom i nawet przyjemnie jest robić te mniejsze prace, nawet jeśli momentami bywa to nudne. Po chwili jednak, spokój został przerwany hałasem i ogólnym zamieszaniem mającym miejsce na zewnątrz. Wysłuchałam Janette, odpowiadając jej kiwnięciem głowy i w miare głośnym "Mhm". Odłożyłam miotłe na bok i wzięłam w rękę broń, gotowa wyjść i sprawdzić co tam się właściwie dzieje. Spojrzałam na resztę grupy przyjaznym wzrokiem, próbując im tym przekazać "będzie w porządku, po prostu sie nie denerwujcie". Sama nie jestem najbardziej doświadczoną osobą w fachu, ale zdaje sobie sprawę że troche motywacji dla innych nie boli i że Janette ma do tego... troche inne podejście.
- Dobra, ruszajmy to sprawdzić. -
Powiedziałam, trzymając broń mocno w ręce, otwierając drzwi po czym ostrożnie wychodząc.

STATYSTYKI - Cinis Signia

#18

Raczej nie było innego wyboru niż postąpić według rozkazów pani kapitan Janette. Lecz.. czym strzelać?
Jedyne co mężczyzna obecnie miał przy sobie żadnej broni niż jakiś sztylecik, a sam Yvan raczej unikał trzymania broni palnej w dłoni, a co dopiero z niej strzelania. No cóż, trzymał ten nożyk w kieszeni i ruszył razem z resztą bandy, zapewne trzymając się jakoś z tyłu by zostawić rozwiązanie całego tego ambarasu dla pani kapitan która zdecydowanie ma większe szanse na powodzenie ze względu na uznanie jakie miała u ludzi.

STATYSTYKI - Yvan Perator Khazarus

#19

Wysoki mężczyzna dyrygował ósemką doświadczonych Łowców, którzy trzymali tabun protestujących i wściekłych 'Wieżowców' przed zniszczeniem dalszych części ich bazy. Był to Matthias Blackmane. Nosił pseudonim "Krucza Matka", i był znany za swoją solidarność i uprzejmość w stosunku do każdego w Wieży. Zdarzało się, że pomagał w patrolach i brał udział w marnym sprzątaniu koszarów gdy znalazł wolny czas.

Chrząknął, wydając się dość spokojny, aczkolwiek zmęczony. Krzyknął swoim melodyjnym aczkolwiek donośnym i głębokim głosem:
- Zapewniam, że wasze utrapienia będą wzięte pod uwagę! -
- Proszę, nie musimy od razu zmierzać ku przemocy! -

Niestety, krzyki gniewnego tłumu wskazywały, że mało kto go usłyszał.
Matt westchnął, drapiąc się lekko między brwiami. Przestał, gdy usłyszał kroki - była to grupa żółtodziobów i nadciągający Felix.
Wymusił lekki uśmiech na swojej twarzy, wbrew obecnej sytuacji.

- Ah, witam. Pani Mortimer, jak mniemam? - skinął głową na cześć spotkaniu.
Matthias zaczął rozglądać się po grupie, co chwilę patrząc z powrotem na konflikt jego Łowców z tłumem.
Schylił trochę łeb, patrząc na Zetę, unosząc spokojnie brew.
- Wszystko w porządku? Wybacz, zdaję się, że nie zdążyłem poznać niektórych z was... Ty jesteś...? -

Oczekiwał odpowiedzi Zety. O dziwo, zdawało się, że mężczyzna nie miał przy sobie żadnej broni. Zapewne kryła się gdzieś, albo najzwyczajniej jej nie zabrał ze sobą.

Dernière modification le

#20

Zeta Arkon Dor

Serce dziewczyny zatrzymało się na moment gdy znowu zobaczyła swoich rodaków. Dziewczyna poczuła jak serce kroi się jej na parę mniejszych kawałków. Wiedziała, że ludowi nie podoba się to, co teraz dzieje się z ich życiami- wiedziała, że oni tak jak ona chcą zmiany, ale... niszczenie domów, domów, w których żyją też inni nie było dobrą odpowiedzią. A przecież... cała wieża, teraz, też była ich domem. Chwyciła mocniej za swój pas który trzymał broń na jej plecach jakby starając się nie myśleć o tym, że jej lud ma dość. Ale... ale jakby mogli jeszcze chwilę, jeszcze trochę wytrzymać. Kiedyś, kiedyś przecież zdobędą to, czego będą chcieli, prawda? Dziewczyna westchnęła, łapiąc po chwili powietrze.

Patrzenie na swój lud, z którymi żyła tyle lat... sprawiał jej szczęście, ale... nie teraz, gdy czasy są inne, gdy to oni zostali w swoich własnych ziemiach przesunięci na bok.

Dziewczyna przesunęła swój smutny wzrok na krzyczący lud, a potem, jakby powoli, jej ciało samo zaczęło do nich iść- chciała ich uspokoić. Zbyt zajęta innymi myślami nie usłyszała pytania Blackmane'a. Podchodząc do Zagubionych starała się ich okiełznać, tym samym starając się złapać chociaż trochę odwagi.

Proszę, przestańcie...!
Niszczenie domów... to nie odpowiedź której szukacie. Czemu się do tego posuwacie? W końcu... w końcu to my możemy na tym ucierpieć, nie wiecie?...
Wytrzymajcie jeszcze chwilę, krótką chwilę. Wiem, że jest wam trudno- mi też, ale musimy być dumni i w końcu... w końcu... nam się uda! Przysięgam!

Statystyki

English	Français
Português do Brasil	Español
Türkçe	Polski
Magyar	Română
العربية	Skandinavisk
Nederlands	Deutsch
Bahasa Indonesia	Русский
中文	Filipino
Lietuvių kalba	日本語
Suomi	עברית
Italiano	Česky
Hrvatski	Slovensky
Български	Latviešu
Estonian

Langue