Przez to zdjęcie noszenia wszędzie maseczek,więcej zachorowań.To co się dzieje może przerodzić się w Polsce w sytuację niczym w USA.Strajki,zamieszki lub manifestacje niezadowolonych obywateli.Ja nie chce nosić maseczki,ale się zobaczy.i tu takie pytanie czy wojnę ŚWIAT VS KORONAWIRUS można nazwać 3 WOJNA ŚWIATOWA? Liczę że te wojnę wygramy i znowu będzie normalnie:)

Za dużo capslokiem. Ała moje oczy...
Nie wiem czy to można tak nazwać tak na serio :/
Koronawirus zdechnie sobie i tyle, prawda? Jak nie teraz, to za rok

       

No się zobaczy za ile zdechnie,no raczej zdechnie.SIE ZOBACZY

nie wydaje mi się, aby przez taką skalę zakażeń kiedykolwiek zniknął

Za krótki czas, aby mówić, że zdjęcie maseczek w przestrzeni otwartej przyniosło wzrost zachorowań. W Polsce dominują ogniska zamknięte, a nie transmisja pozioma. Głownie duże zakłady pracy; kopalnie, fabryka mrożonek i standardowo szpitale. Polska to nie USA, my nie mamy takiej silnej potrzeby demonstrowania naszego niezadowolenia i też średnio nam wychodzi zbieranie się na takie wydarzenia. Raz się udaje, raz się nie udaje. Szybko odpuszczamy i zapominamy. Prawie 80% obywateli przechodzi koronawirusa bezobjawowo, więc tak naprawdę wyłapujemy głównie osoby z objawami - u górników jest odwrotnie, tam badania przesiewowe wyłapały głównie bezobjawowców. Czy walkę z koroną można uznać za wojnę? No nie. Sars-CoV-2 zostanie z nami na zawsze i będzie najprawdopodobniej sezonowym zjawiskiem, jak grypa. Chociaż może zniknąć jak hiszpanka, albo dzięki szczepieniom zostać eradykowana z populacji, jak polio.

Raiicho a dit :

Za krótki czas, aby mówić, że zdjęcie maseczek w przestrzeni otwartej przyniosło wzrost zachorowań. W Polsce dominują ogniska zamknięte, a nie transmisja pozioma. Głownie duże zakłady pracy; kopalnie, fabryka mrożonek i standardowo szpitale. Polska to nie USA, my nie mamy takiej silnej potrzeby demonstrowania naszego niezadowolenia i też średnio nam wychodzi zbieranie się na takie wydarzenia. Raz się udaje, raz się nie udaje. Szybko odpuszczamy i zapominamy. Prawie 80% obywateli przechodzi koronawirusa bezobjawowo, więc tak naprawdę wyłapujemy głównie osoby z objawami - u górników jest odwrotnie, tam badania przesiewowe wyłapały głównie bezobjawowców. Czy walkę z koroną można uznać za wojnę? No nie. Sars-CoV-2 zostanie z nami na zawsze i będzie najprawdopodobniej sezonowym zjawiskiem, jak grypa. Chociaż może zniknąć jak hiszpanka, albo dzięki szczepieniom zostać eradykowana z populacji, jak polio.

Jeśli Sars-CoV-2 zostanie na zawsze to wszyscy umrzemy.

Tudekuni a dit :

Raiicho a dit :VoirMasquer

Za krótki czas, aby mówić, że zdjęcie maseczek w przestrzeni otwartej przyniosło wzrost zachorowań. W Polsce dominują ogniska zamknięte, a nie transmisja pozioma. Głownie duże zakłady pracy; kopalnie, fabryka mrożonek i standardowo szpitale. Polska to nie USA, my nie mamy takiej silnej potrzeby demonstrowania naszego niezadowolenia i też średnio nam wychodzi zbieranie się na takie wydarzenia. Raz się udaje, raz się nie udaje. Szybko odpuszczamy i zapominamy. Prawie 80% obywateli przechodzi koronawirusa bezobjawowo, więc tak naprawdę wyłapujemy głównie osoby z objawami - u górników jest odwrotnie, tam badania przesiewowe wyłapały głównie bezobjawowców. Czy walkę z koroną można uznać za wojnę? No nie. Sars-CoV-2 zostanie z nami na zawsze i będzie najprawdopodobniej sezonowym zjawiskiem, jak grypa. Chociaż może zniknąć jak hiszpanka, albo dzięki szczepieniom zostać eradykowana z populacji, jak polio.

Jeśli Sars-CoV-2 zostanie na zawsze to wszyscy umrzemy.

Wirusy mają to do siebie, że potrafią słabnąć i przestają być tak zjadliwe, jak na początku. Owszem, możemy mieć jak w hiszpance, że druga fala zmiecie połowę z nas z powierzchni ziemi, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że koronawirus słabnie. Po prostu stanie się kolejnym sezonowym choróbskiem. Grypa też zabija.

Wydaje mi się, że potrwa sobie gdzieś do 2022 (licząc wszystkie fale w jedno i etap, gdy prawie go nie będzie) a potem wszyscy będą zaszczepieni, a ci nieszczepieni z chorobą albo wyzdrowieją, albo cóż, pomrą.

trudno sie nie zgodzic z przedmowca

Nigdy. Kiedy minie epidemia COVID-19, i tak paręnaście lat później pojawi się kolejny wirus. Ten świat jest dla ludzi z jajami. Niby

Kickaricka3 a dit :

Nigdy. To wymysł ludzki. Teraz zaczynają gadać coś o smogu i nieodpowiednich substancji wydobywających się z kominów. Niech się nie dziwią jeśli tak podnieśli inflację.

o smogu od zawsze gadaja, a podwyzki sa na calym swiecie m.in. z uwagi na sytuacje na ukrainie

a co do tematu, to mysle ze covid ucichnie, juz w tym roku sie o nim tyle nie mowi, po prostu bedziemy mieli jakby druga grype