Drugie, Ostateczne Wyzwanie...?

Po dotarciu do wioski zacząłem się po niej włóczyć.
Nie śpieszyło mi się na razie.
Po pewnym czasie przyuważyłem trójkę dziewczyn, które to widziałem przedtem w stodole. Wyglądały na zmęczone, jakby przed czymś uciekły co wzbudziło moją ciekawość na tyle by do nich podejść.
- Heya. Stało się coś? -

#222

Nie nic. To wcale nie tak że szalony star-sąsiad, chciał nas zabić i podpalić, a ktoś o imieniu, chyba Siargon mówił do niego per dziadku i kazał mu nas zabić i musiałyśmy tu uciekać, chwile po tym jak wyszłyśmy z wybuchniętego budynku!
Wyrzucałam z siebie słowa bardzo szybko.
Wzięłam wdech.
Wybacz. Za dużo emocji na jednego questa.

Dernière modification le

#223

Spojrzałam nadal w szoku na demona
- Nie coś się stało! Jakiś wielki gość chciał nas zabić! Jakiś Marigo! -

Dernière modification le

#224

Nie trudno było mi się domyślić o kim mówili. Dobrze wiedziałem kim on jest.
Ciekawe, że taka osoba jeszcze żyje.
- Marigo? Często opowiadał mi o nim mój dziadek, trochę nim gardzi. To jedna wielka cygańska gnida co znana jest ze swoich potężnych kuli ognia. Nie mogę tego zaprzeczyć, że wpadliście na dosyć nieprzyjemną osobę. W dodatku z waszych gadek wynika, że ma wnuka. To jeszcze wam utrudnia sytuacje. -

#225

Spojrzałam nadal w szoku na demona
- Ghh... super! Dlaczego my tam poszłyśmy?! -
Miałam wyrzuty sumienia. A co jeżeli nas złapie? Tą babcie w proch zamienił.

#226

Wzruszyłem ramionami.
- Mweh, spadam. Dajcie jakiś znak życia jak uda wam się przeżyć i przy okazji powiedzcie że wnuk jego starego znajomego, pół demona go pozdrawia. Trochę mi was żal, ale nie mogę wam pomóc z taką cygańską gnidą. -
Zacząłem kierować w przeciwną stronę.

Dernière modification le

#227

Poszedłem okrązyc miasto i wejść od dupy przeciwnej strony

#228

Dziewczyna nie ogarniała. Wyłączyła się tuż przed walką ze szczurem. Patrzyła na wszystko, ale jednak był nieobecna.
Z tego stanu wyszła dopiero po opuszczeniu domu. .
"..."

× Staty ×

Dernière modification le

#229

S u p e r.
Zwróciłam wzrok na dziewczyny,
- To uhm... on pewnie tu wróci..
Musimy stąd uciekać... -
Kierowałam się już do wyjścia z miasta czekając na dziewczyny

#230

Szłam za Haną, oszołomiona. Ten facet był chyba chory psychicznie... Jeden zły ruch i mogłyśmy by zginąć.

#231

Eleonora zastała opuszczające Pracownie w przerażeniu Ailive, Aneko i Hane.
Prawie co nie nadepnęła na małą Vulpe.

#232

Warknęłam na kogoś która prawie mnie zdeptala.
Uważaj jak chodzisz!
Odwróciłam sie i krzyknęłam na dziewczynę. Burknęłam coś jeszcze pod nosem.

#233

Oh.
Spojrzałam na nieumarłą. Widziałam ją już w walce ze szczurami..

- Uważaj na Marigo. Taki wielki napakowany gość. O mało co nie zginełyśmy przez jego i Sargona. Tego rudego. -
Szepnęłam jej szybko mijając ją.
- Chodźcie. Nie ma czasu. -
runrunrun.

Dernière modification le

#234

Sargon dotarł do Pracowni.

Pracownia

Kowal
Sklep Magiczny
Sklep ze Zbroją Lekką
Tawerna
Piekarnia
Koszary
Akademia Sztuk i Starych Magii

Dernière modification le

#235

Poszedłem do sklepu z lekką zbroją.

#236

"Nie piłaś mleka i nie urosłaś. No cóż. Chlej mleko, a nie wrzeszcz na mnie.", pomyślała, ale nie miała odwagi powiedzieć tego na głos do Vulpe.
"...Ja znam Marigo"
"..jako słodkiego, małego szczyla, który zabił mnie chyba z osiemdziesiąt razy... Ale ludzie podobno się zmieniają..."

× Staty ×

Dernière modification le

#237

Sklep ze Zbroją Lekką w Pracowni:

#238

Poszedłem do tablicy ogłoszeń.
Trzeba będzie znaleźć 20 g...

#239

Coś szeptało w umyśle Eleonory...

Eleonora... Zmieniłem się, prawda...

...A ja wiem że po utracie twojego mistrza już straciłaś swoje moce...

...Nie chcę, abyś mi służyła... Chcę, abyś mi pomogła odrodzić Kulę Ognia.

#240

Tablica Ogłoszeń w Pracowni:

Tępienie Szczurów

Wielki Dom na Zadupiu

Szlamy na Granicach!

English	Français
Português do Brasil	Español
Türkçe	Polski
Magyar	Română
العربية	Skandinavisk
Nederlands	Deutsch
Bahasa Indonesia	Русский
中文	Filipino
Lietuvių kalba	日本語
Suomi	עברית
Italiano	Česky
Hrvatski	Slovensky
Български	Latviešu
Estonian

Langue