Re
Josephine razem z Collinem udało się znaleźć drabinę na powierzchnie.
Końcówki skrzydeł miała mokre od ścieków. fu

[Brak Zdjęcia]

Mężczyzna odwrócił się powoli do Emily i podrzucił raz kością.
Zgarnął kość i wysunął w stronę Emily, otwierając dłoń.
Pokazał jedno oczko na kości.

- Szukaj ochrony innych osób.

Jego głos był trochę łagodniejszy, niż przedtem.
Jakby miał teraz lepszy humor dzięki Catherine.

Nareszcie!
Zrobiłem dwa kroki w tył i wskazałem dwoma rękoma na drabinę. Niech ma ten zaszczyt, pozwolę jej przejść pierwszej ° ͜ʖ ͡
Świadomość, że zaraz wyjdziemy z tej śmierdzącej nory, poprawiła mi nastrój. Mam już dość czucia się jak wulkan który przez samego siebie może zabić wszystko i wszystkich.

Spoiler

- Huh? -
Co to za wróżby?
Czy coś mi się stanie? Boże, czemu mam takiego pecha?
- U-uh..-
Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Ma pan moc przewidywania przyszłości?.. -

Re

[Brak Zdjęcia]

Mężczyzna wrócił do podrzucania swoją kością.
Westchnął cicho.

- ...Tak. W pewnym sensie...

Spoiler

- Oh.. -
- A dlaczego pan tutaj przesiaduje?.. -
Spytałam. To nie tak że miałam jakiś problem do tego gościa, po prostu czysta ciekawość.

Re

[Brak Zdjęcia]

Mężczyzna się uśmiechnął pod kapturem.
Powiedział sucho:

- Czy masz jakiś problem do mnie?

Spoiler

- Oczywiście, że nie mam.
To tylko ciekawość.
Hmm? -
Odpowiedziałam.

Re

[Brak Zdjęcia]

???

Mężczyzna zdawał się być zawiedziony na moment.

- Eh.

- Pomagam ludziom.

Spojrzał na Cath przez moment.

Spoiler

- To miło z pana strony. -
Odpowiedziałam, chociaż miałam wrażenie że przeszkadzam temu facetowi.
Westchnęłam, spojrzałam na idącego osobnika w naszą stronę, a następnie na faceta.
Najwyraźniej wtrąciłam się im w rozmowę. Czułam się dziwnie.
- Wie pan dlaczego jest tu tak cicho, i pusto? -

-Witam..-
Powiedziałem do osób, które się tu zgromadziły..

Re

[Brak Zdjęcia]

???

- Silnym ludziom się nudzi.

- Znajdywali swoje zabawki na tych właśnie ulicach, ale ludzie prędko nauczyli się unikać otwartych ulic Saga.

- ...Dlatego też tym silnym nie przychodzi do głowy, że ktoś dobrowolnie wyjdzie na ulicę.

Odwrócił się do Valina i podrzucił kość raz, łapiąc ją w garść i wysuwając swoją dłoń w jego stronę.
Kość ujawniła sześć oczek.

- ...Hm... Dobrze.

Czekał na odpowiedź Valina.

-Hmmm?-
Spojrzałem się dziwnie na kość..

Spoiler

- Ojej.. -
Spojrzałam się w ziemię, po odpowiedzi faceta. Gdy usłyszałam głos nieznajomego który przyszedł tu odpowiedziałam mu:
- Hej -
Przywitałam się. Patrzyłam raz na nieznajomego i na faceta, ciekawe co mu powie!

Re

[Brak Zdjęcia]

???

Uśmiechnął się do Valina na moment.
Powoli wstał ze śmietnika, wydając zirytowane odgłosy, gdy się podnosił.
Posiadał potężnego garba.

- Uważajcie na siebie.

Zaczął się kierować do ciemnej alejki poza główną ulicą.

Spoiler

- Do widzenia.. Panu.. -
Powiedziałam do mężczyzny. I poszedł sobie..
Popatrzyłam się na nowego przybysza i dziewczynę
- Jak macie na imię? -

Szybko wspiąłem się po drabinie i zanim się obejrzałem, znalazłem się na zewnątrz. Odetchnąłem z ulgą i rozejrzałem się po nowym miejscu.

Re

Collin znalazł się na otwartej ulicy Saga. Był przy zachodnim wejściu.
Koło jednego ze zdemolowanych budynków i śmietnika zebrana była grupa ludzi: Emily, Catherine i Valina.

-Nazywam się Valin..-

Huh? Czyli tutaj się znalazłem?
W sumie, to nie wiem czego się spodziewałem. Wszystko jest lepsze od ścieków i starego parkingu.
Kiedy tak się rozglądałem, zauważyłem grupkę osób. Jedna z nich, białowłosa, była tą która tak przeraźliwie się mnie bała. Reszty nie kojarzę. Tego mężczyznę i blondynkę widzę pierwszy raz w życiu.
Chwilę im się przyglądałem, a później wzdychając udałem się do wyjścia z miasta.

Re

Collin bezpiecznie wyszedł z miasta zachodnim wejściem. Cała pozostała grupa widziała, jak jakiś rudzielec się od nich oddala.