Saga



Teara i Kyis

Mężczyzna zrobił drobny gest dłońmi.
Teara zakryła buzie, wydychając kolejną chmurę pary, która szybko się rozpuściła w powietrzu.
Dziewczyna oddychała ciężko, ale cicho, gapiąc się na faceta przez kilka sekund a później idąc do drzwi na dwór, zamykając je powoli.
Powędrowała do jakiegoś kąta i stałą w milczeniu, obserwując grupę.

Mężczyzna uśmiechnął się przyjaźnie i pomachał do grupy.

- Witam, przybysze. Jestem Kyis Frost. Jestem głową tej rodziny.

- Moja droga córka Teara was tutaj zaprowadziła, za co jestem jej wdzięczny.

- Proszę usiąść. Zapewne jesteście zmęczeni. Częstujcie się, Teara robi przepyszne dania.

Teara pozostała niewzruszona. Kyis co chwilę patrzył na nią, czekając na reakcję a później cichutko chichocząc, gdy nie wydała żadnej.

Uśmiechnąłem się delikatne. Mężczyzna wydaje się być całkiem przyjazny! Niepotrzebna była ta cała szopka z lodem!
Usiadłem przy stole, zerkając na chwilę na Tearę, później na jej ojca.
Nie wiem co powinienem powiedzieć - Co będzie stosowne, a co nie.

Usiadłem przy stole nieopodal wina.

Spoiler

- A żeby pan wiedział. że zmęczeni. -
Mruknęłam cicho do siebie. Bynajmniej ja. Usiadłam na krześle przypatrując się całemu jedzeniu. Może później coś zjem, na razie podziękuję.
Patrzyłam się raz na mężczyznę o imieniu Kyis, a raz na członków z mojej mini grupki. Czułam się lekko niekomfortowo.

Saga



Kyis

Kyis spoglądał na innych, starając się rozumieć poziom tej konwersacji.

- Hm...

- Rodzina Frost chciałaby zaoferować wam ochronę w tej dzielnicy.

- Wolelibyśmy nie mieć więcej problemów, i zawierając przyjaźnie możemy się sami czuć bezpieczniej, wiedząc, że nie jesteście wrogami.

Spoiler

- A co my musielibyśmy robić? -
Spytałam. Jeżeli mam tu przesiadywać całe dnie, wychodząc tylko by wykonać polecenia to nie wiem czy to dobry pomysł, chociaż propozycja z każdą chwilą stawała się coraz bardziej kusząca. Właściwie to byłam raczej sceptycznie nastawiona tylko przez akcję z odłamkami lodu.

Chwilę powierciłem się na krześle, w końcu znajdując wygodną pozycję.

~Wyczuwam jakiś haczyk

Powiedziałem z mniejszym uśmiechem i odwróciłem wzrok na sufit, machając lekko lewą nogą.

Carrie czuła się zagubiona na ulicach Sagi, nawet jeśli posiadała lepszy od ludzkiego wzrok. Dlatego stwierdził, że pójdzie za dźwiękiem i śladami grupy, przemykała, nie zwracając na siebie uwagi.

Z daleka widziała tych ludzi, wchodzących gdzieś i tuż przed nią zamknęły się drzwi. Prawie tak jak z autobusami.

Carrie nie zostało nic więcej, jak usiąść pod drzwiami i wyczekiwać i obserwować wszystko dookoła.

Saga



Kyis

Kyis spoglądał na innych, starając się rozumieć poziom tej konwersacji.

- Coś w tym rodzaju.

- Poza tym, że nie będziemy się nawzajem bić jak zwierzęta w dżungli, to macie dostęp do dzielnicy a my możemy liczyć na waszą rozsądną pomoc. Tyle z tego. Mam po prostu nadzieję, że pomożecie członkom naszej rodziny w opałach.

Teara spojrzała na drzwi wyjściowe, myśląc nad czymś.

Zamknąłem oczy i zamyśliłem się.

~Kuszące

To zapowiada się.. Całkiem nieźle.

Spoiler

- Hmpf. -
To jednak nie jest takie złe. Coś czuję że chyba się zdecyduje na tą umowę.
Siedziałam, i patrzyłam na te jedzenie. Po chwili poczułam uczucie pragnienia. Patrzyłam się na sok stojący na stole. Nieśmiało
wzięłam pojemnik z sokiem i nalałam sobie go trochę. Na jedzenie nie miałam ochoty.

Spojrzałem się na wszystkie osoby, patrząc na ich reakcję..
Hmmm, no nie wiem... Raczej niezbyt kuszące dla mnie, gdyż nie mieszkam w Sadze.

Saga



Kyis

Kyis klasnął dłońmi cicho.

- To by było na tyle. Wszystko, co chciałem powiedzieć.

- Ci, którzy nie są zainteresowani, mogą wyjść. Proszę też pytać się wiele.

Pozostałem na swoim miejscu. Nie obchodzi mnie jakoś szczególnie co wybierze reszta. No może oprócz Emily i skrzydlatej dziewczyny. Do nich czuję pewną sympatię i ufam im bardziej niż pozostałym. To trochę głupie, bo znam je nawet nie dwa dni.

~Jak wygląda życie w waszej dzielnicy?

Jeżeli podobnie jak na tych zniszczonych,
niedalekich ulicach Sagi to będę troszkę zawiedziony.

Saga



Kyis

Kyis zastanawiał się kilka sekund.

- Mamy kilka ukrytych kwater, w których sobie żyjemy.

- Pożywienie musimy znajdywać raczej poza Saga, bo w dzielnicy nie ma opuszczonych galerii handlowych itd.

- Ale jest tu bezpieczniej niż na przykład... ha, w Dzielnicy Jesper. Powiedziałbym, że nie ma bezpieczniejszej dzielnicy w Saga niż nasza.

~Dzielnica Jesper?

Otworzyłem oczy i odwróciłem wzrok na głowę rodziny Frostów.
Mało wiem o tym świecie..

Saga



Kyis

Kyis zaśmiał się delikatnie i tylko raz.

- Tak. Dzielnica Jesper to dzielnica należąca do mafii różnych ludzi ze zwierzęcymi atrybutami, zazwyczaj.

- Są wielcy, ale biją się ze sobą nawzajem. Wyobrażasz to sobie?

~To.. Zadziwiające. Myślałem, że jako jedna wspólnota będą się trzymali razem.

Uśmiechnąłem się na krótką chwilę

~Jakie są jeszcze dzielnice?

Saga



Kyis

- Tak, tak...

- Jest razem siedem dzielnic:

- Dzielnica Frost, Jesper, Mystic, Passione...

- Cieni, Grandeur i Dzielnica Salem.