Uriel


- Wiesz, nie dziwie się.
Stwierdziłem
- ZNACZY BEZ URAZY.

-Czyli... Możliwe, że to Uriel jest ich slabością. Tak myślę.-

- To znaczy? - popatrzył się na Jane.

- Hmphm, to ma sens -
powiedziałam w zamyśleniu
- Pewnie przed Urielem była jeszcze Narvitii i Neril, ale ich już niema,
nie wiem jak z Danem, ale też jest szansa że on im też przeszkadza-

Uriel


- A może Dan tam do nich wpadnie, w swoim dawnym wilkołakowym wcieleniu?
To byłby dobry, ale to bardzo dobry pomysł!

-To jest niezłe! Oraz może się udać. My będziemy może pilnować, gdyby coś wyszło spod kontroli.-

- No... w sumie. Ale przecież "umarłem", jak mam to rozegrać? - spytał.

Uriel


- Może wytłumaczysz się ze jesteś jako pół-duch?
Czy coś.

- Sensowne, tylko że nie wiadomo jakie mogą mieć wymagania pod względem pół - ducha hm

Uriel


- Albo mam inny mniej ryzykowny pomysł.
Weź te czerwone miecze.. zmień się w postać złą ii powiedz, że chcesz dołączyć do ich armii?

- To mi się podoba. Tylko... skąd mam wziąć te wszystkie rzeczy? Jak mam się zmienić? -

- Świetny pomysł, trzeba ci teraz wymyśleć nowe imię, bo Dan byłoby podejrzane -

Uriel


- Miecze Tima, są w domu.
Zmienisz sie za pomocą okularów.

O! Właśnie! Imie...
Hmm..
Dan? Jakiś pomysł?

shoa

wychodzi dziurą zrobioną przez Jane
-no dobrze, idę-
Powiedziałem zdecydowanie

- przyda się coś co łatwo wpada w ucho, żeby się tak łatwo nie pomylił hm, może em, Daniel? W razie gdyby w pierwszym momencie chciał powiedzieć Dan, byłoby mu łatwiej się wykręcić -

Uriel


- Na pewno nie na D. Zorientują się.
Proponuje.. Luke?

-Mi pasuje. Teraz tylko musisz poszukać tych rzeczy.
Zwróciłam się do Dana.

shoa


Korzysta z okazji, gdy nikt się nim nie interesuje, ucieka w las

- Ja... hmm. -

- Regis? -
- Albo Daniel... -
- A może.. Luke? -

- Ehh... -

- Narazie poszperam w szafie. Czy.. coś. -

Poszedł do szafy która również była w sekretnym pokoju...

shoa



-naprawdę nie zwracali na mnie uwagi-
Pomyślałem w lesie