Asphodel: Broken Path

Odpowiedź dziewczyny nie wyjaśniała wiele, ale chyba była wystarczająca. Widać było że troche ją to zawstydziło. Wypiłem se jeszcze słuchając Cynthii, która zaraz poruszyła temat myszo-uchej.
- Jest to możliwość. Pewnie zdążyła się już troche zapoznać z tymi typami, na to przynajmniej jej zachowanie wskazywało. -
Pomyślałem chwilę.
- ...Chyba że po prostu do wszystkich tak swobodnie gada. -

Statystyki - Alexander

#202

HA!
No oczywiście że "pewnie"!

Dziewczyna szybkim krokiem podbiegła do zajęczego chłopaka i wzięła go pod ramię,
eleganckim krokiem po chwili wbijając do budynku. Już po chwili spostrzegła cycatą i Alexa gadających ze sobą, więc jedynie co zrobiła to kiwnęła im szybko główką na koleżeńskie "siema!". Co prawda znała też z widzenia innych delikwentów siedzących przy stoliku, ale nie gadała z jakimkolwiek z nich tak dużo.

Sama po chwili dosiadła się wraz z Reyrim do stolika witając się z chłopami obok. Rozłożyła ręce na stolik i poklepała Zajęcze czy Królicze uszy. Zwróciła się do facetów przy stoliku.

No, chłopaki! To co dziś jest tematem dnia, hm~?

Statystyki

Dernière modification le

#203

- Nie wiem. Może rzeczywiście coś w tym jest. -
Wzruszyła ramionami. Chociaż gdyby okazało się to prawdą, to przynajmniej nie byliby jedynymi osobami których niewiadomo dlaczego przywołano do tego świata. - Ale zdecydowanie jest bardzo.. odważna.. w słowach. -
Kaszlnęła w dłoń, tymczasem splatając ręce na kolanach.
Odkiwnęła głową na powitanie Remi, zwracając się do Alexa.
- Widać że dość szybko odnaleźli się w tłumie. - Stwierdziła krótko, opierając swoją głowę o rękę, opartą o stolik.
- Cóż, później pójdę zajrzeć do Hyacintha. Nadal jest nieprzytomny. - Westchnęła.

Statystyki - Cynthia Thornwald

#204

Tak więc Pip z bandą dotarł o koszar, a podekscytowany Feal wbił pierwszy, gdyż pewnie jest jak ryba w wodzie. Pip tylko zerknął do środka i zobaczył to co zobaczył, no cóż! Nie ogarniał czemu wydarli się jak wbili, ale co tam. Niestety, może by dołączył gdyby nie ten dźwięk, a on z wrażenia niestety czułkami ruszał. Odsunął się i nie wlazł do środka, tak więc został na zewnątrz. Złapał się za czoło i zdecydował się odpowiedzieć Liski.

Tam jest tak głośno, że Pip nie wytrzyma. Pip będzie musiał się przyzwyczaić, ale narazie zostanie na zewnątrz!

Powiedział, po czym niewinnie uśmiechnął się do Liski.

~A dla Pani to może być dobre miejsce by się dobrze bawić, więc Pani może iść jak Pani chce! Jo!

Co jak co ale nawet jeśli Pip zauważył że Pani Liski zbytnio nie lubi takich atmosfer, to i tak przez to że on nie idzie nie zabroni jej kurde się bawić! Pip sobie poradzi, więc czy Liski pójdzie czy nie, nic złego się raczej nie stanie. (Najwyżej Nina przegra zakład).

Statystyki

#205

~Jesteś pewien, że nie chcesz iść? Powinniśmy zrobić dobre wrażenie na nowych osobach... szczególnie, jeśli zostajemy tu na dłużej.
Powinni też coś wymyślić dla Pip i jego czułek, żeby hałas nie był dla niego aż takim ciężarem. Może jakaś czapeczka, czy coś na jej podobieństwo?
~To jak?
Liski chyba nie chciała zostawiać ćmodziaka samego. Ten obóz nie wygląda na bezpieczne miejsce, nawet dla osób w jego wieku - zaraz, ile Pip ma lat?
W każdym bądź razie, Sebiri jest po prostu... przewrażliwiona i zbyt nadopiekuńcza. Zwłaszcza w stosunku do dzieci.

Statystyki

#206

Gdy Reyri i Remi weszli do koszar znaleźli tylko jedno wolne miejsce dla nich, uniemożliwiając ich początkowy plan.

Feal sięgnął po kufel, po czym typek obok niego walnął pięścią w nadgarstek dłoni łapiącą za kufel - typek był w miarę młodym facetem z lekkim zarostem i krótkimi jasno-brązowymi włosami. Zdawało się, że miał coś z zębami - cały czas miał lekko otwartą gębę z górnymi zębami wychylonymi przed tymi na szczęce. Mimo tego wyglądał dość porządnie. Jego koszula zakrywała większość zakrwawionego bandaża owiniętego wokół jego szyi i pach. Powstrzymał Feala od zabrania kufla.
- E! To ty zajebałeś Ruperta? - miał szyderczy uśmiech na sobie, pytając trochę retorycznie, jakby wiedział i myślał definitywnie, że to on. Trzymał pięść na nadgarstku Gallana.

W tym czasie, Remi i Reyri przywitali się z innymi żołnierzami. Jeden miał opaskę, drugi miał dość zabawną czarną brodę, która wyglądała jakby była przecięta od góry w jakimś miejscu, po czym pozostała mała blizna na podbródku.
- Właśnie mówiłem jakie to urocze dziewczynki z was! Hehe... - powiedział brodaty, głaskając brodę i zbliżając drugą dłoń na stole bliżej Remi.
Drugi się zaśmiał i wziął ogromnego łyka piwska.

#207

Feal

Feal trochę zszokowany tym, że chłop mu walnął w dłoń zastanowił się na chwilę, patrząc się na niego.

-Wszyscy dołożyliśmy swoje cegiełki do jego śmierci. Można powiedzieć, że ja dołożyłem największą.-
Powiedział z smug uśmiechem.
-Dobra, no jaka w końcu kurwa to impreza bez piwa?
Oparł się o siedzenie, zdenerwowany.

Statystyki - Feal

#208

- Hmm.. -
Kobieta spoglądała na wejście do koszarów, widząc jak Liski i Pip wahają się wejść do środka.
- Pozwolisz, że pójdę do nich na chwilę. - Cynthia miała plan, by przekonać ich do wejścia. Skoro mieli już to siedzieć, to czemu się trochę nie wyluzować? Wstała z krzesła, uśmiechając się do Alexa, i kierując się w strone Pip i Liski.

Statystyki - Cynthia Thornwald

#209

Widząc, że pani Jestem-opętana-i-mam-plan-zaufajcie-mi idzie w stronę Pipa i Liski, stojących niedaleko niej, Amali wślizgnęła się do środka, aby uniknąć rozmowy. Nie widziała zbyt wielu wolnych miejsc, więc usiadła w miejscu wcześniej zajmowanym przez Cynthię.

Normalnie wolałaby postać gdzieś przy ścianie, ale no cóż...
A było nie wstawać...,pomyślała z zadowolonym z siebie uśmiechem.

Amali

#210

Remi zaśmiała się dość głośno na komplement brodatego, po czym gwałtownie usadowiła Reyriego na jedynym wolnym miejscu od razu dając swoją rękę na jego ramię lekko go poklepując.
Myszowata zwróciła się do brodatego opierając się na zajęczych uszkach.
No no! Panowie! Ale musicie przyznać, że ta to jednak jest przesłodka, co nie? HA!
a tak w ogóle...

zbliżyła się do stolika, gadając szeptem.

Macie tu wódę czy whiskey???

Statystyki

#211

Pip miał się już ulatniać, kiedy to jednak Waifu naciskała by poszedł. Może to prawda? Trzeba zrobić dobre wrażenie.. A może ona go po prostu chce do towarzystwa? Jak ona nie potrafi powiedzieć mu nie, tak i on w sumie też nie potrafi.

Uuu....

Pip naprawdę chciał i nie chciał, głównie przez czułki! Ale to czas by może ogarnąć tą moc i wysłuchiwać giga dźwięki wtedy kiedy chce? Trening czas zacząć. Wymusił uśmiech dla Liski, i jej odpowiedział.

...-...No dobra..! Pani to serio chce mieć oko na Pip, Pip dziękuje! Chodźmy więc..! Może Pip przeżyje.

Złapał Liski za ręke i wio, idziemy. Pip rozglądnął się po całym pomieszczeniu in awe, nie zauważając że Cycata idzie. Liski raczej widziała.

Statystyki

Dernière modification le

#212

Ucieszyła się i z uśmiechem na twarzy ruszyła z Pip do środka. Nie będzie przecież aż tak źle, no nie? Cała reszta - nawet grzybek - już dołączyli do zabawy i tylko lisiasta razem z ćmodziakiem pozostali na zewnątrz.

Widząc, że Cynthia zmierzała dokładnie w ich stronę, Sebiri zatrzymała się i leciutko pociągnęła dłoń chłopca. Może rogata miała jakąś sprawę do ich dwójki? Albo po prostu postanowiła zareagować, bo robili małą siarę zachowując się jak odrzutki?
~Cześć, Cynthia
Uśmiechnęła się przepraszająco, bo omal co przez pośpiech Pip jej nie wyminęli.
faktycznie ma cyce jak donice...

Statystyki

#213

- Hej! Właśnie chciałam was namówić do wejścia. -
Uśmiechnęła się szerzej widząc, że jednak dwójka zdecydowała się wejść.
Rozglądając się po sali za Alexem, zobaczyła jak Amali szczerzy się na fakt zajęcia miejsca Cynthii.
No cóż. Niech dotrzyma mu towarzystwa. Pomyślała. Jej wzrok ponownie utkwił na twarzach dwójki.
- I widzę że chyba będę musiała z wami chwilę zostać, jeżeli to nie problem. - Fakt, nie było już wolnych miejsc oprócz kolan Alexa. Cóż, nic się nie stanie, jeżeli trochę sobie postoją.

Statystyki - Cynthia Thornwald

#214

Zaprzeczyła głowa, gestykulując przy tym dłońmi i tym samym przypadkowo zabierajac swoja rękę od ćmodziaka.
~Żaden problem! To... całkiem miłe z twojej strony!
Spojrzała na Pip, a potem zaczęła się trochę rozgladać dookoła. Wyglada na to, że każdy się już tutaj odnalazł.
prawie każdy.
Trochę zawstydzona i zażenowana wychyliła się do przodu, żeby być bliżej Cynthii.
~Umm... Nie bardzo wiem jak się zachować w tym miejscu
...to trochę stresujace
Powiedziała ciszej, zaczerwieniona i zawiedziona swoja bezradnościa. Sebiri nie była typem osoby która komfortowo czuła się w tak sporym gronie towarzystwa, gdzie co druga osoba spożywała jakiś alkohol, a hałas był na porzadku dziennym.

Statystyki

#215

- Cóż, sama nie czuję się tu zbyt swobodnie, lecz przyzwyczajam się. -
Próbowała jakoś uspokoić Liski, i przekonać ją że taka sytuacja nie jest wcale zła.
- Poza tym, niestety jesteśmy na to skazani. Sama wiesz. Ale możesz mi pomóc. - Szepnęła do kobiety, lekko pochylając się do Liski, chcąc brzmieć jak najbardziej przekonująco. Rzuciła krótkie spojrzenie Pip, chwilę potem z powrotem wpatrując się w uszatą.

Statystyki - Cynthia Thornwald

Dernière modification le

#216

~Skoro tak mówisz...
Zamilkła na sekundkę, zastanawiajac się jeszcze raz nad tym całym obozem i koszarami, a później pokiwała głowa.
~Niech Ci będzie - odpowiedziała, z znacznie lepszym nastawieniem niż chwilę temu.

Statystyki

#217

Pip szedł sobie z liski, patrząc do okoła kiedy ta się zatrzymała i ruszała ręką. Pip ją puścił i popatrzył się na nią z przepraszającą miną, ale w końcu ogarnął że jest ta ładna pani Cynthia tutaj. Pomachał energicznie i jak to dzieciak ciekawy nasłuchiwał jak gadają. Tak jak Pani Liski, trochę trudno się przyzwyczaić.. Ale skoro to nowy dom, no to to nowy dom.. Potem Cynthia czymś zarzuciła, że pomocy chce czy coś..?

~Em.. Coś się Pani stało? Może Pip jakoś pomóc? Bo Pani to też jest bardzo fajna, więc jak coś jest nie tak to proszę mówić!

Popatrzył się na cynthie z ciekawością, może i tam też był kawałek zamartwiania się, może i nie..

Statystyki

#218

- Nic takiego, Pip. Spokojnie. -
Uśmiechnęła się do Pip, prostując się.
- Może się czegoś napijemy? - Cynthia postanowiła zmienić temat rozmowy, chcąc zachęcić dwójkę do wspólnego napicia się piwa. Przynajmniej z Liski, bo Pip nie wyglądał jej na pełnoletniego. Zaczęła powoli iść wgłąb sali, mając nadzieję że uszata oraz ćma zrobią to samo.

Statystyki - Cynthia Thornwald

#219

~Czemu nie?
Dziewczyna pomachała żywo ogonem i potuptała za Cynthia. Wskazała głowa, żeby Pip także śmiało ruszył z nimi, a potem cała swoja uwagę skupiła na otoczeniu wokół
~Wygladacie uroczo z Alexandrem. Tak o mi się przypomniało~
Odparła, nagle zmieniajac temat żeby nie iść w całkowitej ciszy.
~Gdyby nie to, że poznaliśmy się w takich a nie innych okolicznościach, to bym pomyślała że znaliście się już wcześniej!

Statystyki

#220

- Hmm, uroczo? Z Alexandrym? -
Kobieta uniosła brew, spoglądając na Liski.
- Wydaje się być w porządku. - Odpowiedziała kobiecie. Cynthia nie miała czegoś do zarzucenia chłopakowi, nawet go lubiła.
Chcąc nie siedzieć na pusto, Cindy planowała wziąć dwa kufle piwa, uśmiechając się ciepło przy tym, chcąc mieć jak największe szanse powodzenia zajebania piwa ze stołu.

Statystyki - Cynthia Thornwald

English	Français
Português do Brasil	Español
Türkçe	Polski
Magyar	Română
العربية	Skandinavisk
Nederlands	Deutsch
Bahasa Indonesia	Русский
中文	Filipino
Lietuvių kalba	日本語
Suomi	עברית
Italiano	Česky
Hrvatski	Slovensky
Български	Latviešu
Estonian

Langue