Babilon

Minęło więcej czasu, i w końcu grupa się zebrała ponownie w biurze Matthiasa. Czekał tam Vera, znowu.
Jakby siedział tam już od paru godzin. Opierał się o ścianę na przeciwko Matthiasa. Przed biurkiem nie było tym razem krzeseł.

V e r a & M a t t h i a s

- Mam nadzieję, że wasza drużyna się odpowiednio przygotowała na podróż. -
Vera siedział cicho, obserwując grupę.

#262

Splint

Westchnął.
-Nie. Nic nie potrzebujemy już.

Odwrócił wzrok od Yvana.

#263

Wzial wszystko z powyzszych i z plecaczkiem i aks polazl na miejsce spotkania. Na pytanie po prostu przytakowal i poprawil szelki plecaka. Reszta.. Też się przygotowała? Chyba tak.

#264

STATYSTYKI

Syana zjawiła się w biurze dość punktualnie. Miała związane, porządnie uczesane włosy oraz wyraz optymizmu i determinacji wypisany na twarzy. Wyglądała trochę jak dzieciak cieszący się z nowej zabawki, ale na szczęście sama siebie nie widziała. Miała nadzieję, że Yvan zjawi się szybko razem z resztą grupy i będą mogli w końcu wyruszyć. Ten cały trening na coś się zdał, co nie?, pomyślała i choć była zadowolona z poprawienia swoich wyników to nadal nie wiedziała, czy osiągnęła wystarczająco, by być przydatna dla reszty grupy. Oczywiście nie chciała nikogo zawieść i zapewne cały zapał uleciałby z niej jeśli ktoś otwarcie by ją skrytykował. Kobieta rozejrzała się po twarzach towarzyszy. Nie wszyscy wydawali się równie optymistycznie nastawieni, ale trudno.

#265

Mężczyzna przez krótką chwilę zmarszczył czoło, czując niechęć Splinta do rozmowy z nim.
- Czas nas goni. - Odwrócił się, wsadzając ręce do kieszeni i.. po prostu poszedł na spotkanie.
...
Yvan zjawił się w biurze, ku jego NIE zaskoczeniu, w biurze nie było dodatkowych krzeseł.
Mężczyzna stanął przy Syanie, trzymając swoje ręce za plecami. Na pytanie Matthiasa, po prostu przytaknął. Chociaż nie była to zupełnie prawda, nie kupił WSZYSTKIEGO, co chciał. Mogło to bardzo zaważyć na losie mężczyzny, ale już trudno się mówi.

STATYSTYKI - Yvan Perator Khazarus

Dernière modification le

#266

V e r a & M a t t h i a s

- ... -
- Dla większości z was, będzie to wasza pierwsza ekspedycja. Dla niektórych, może być też ostatnią. -
- Tutaj jest mapa, którą skopiowałem dla was. W schowku za mną jest dodatkowy prowiant, parę lin, lampa, nafta i pozostałe bandaże, które udało nam się zgarnąć z obozu. - Matthias wskazał na klapkę pod podłogą na boku.
Vera schylił głowę, przyglądając się mapie z dala...

Mapa Labiryntu - Rozrysowane korytarze i pomieszczenia labiryntu i jego mniejszych poziomów

A w schowku...

21x Racje Łowcy - Pożywienie - Zawiera małą porcję suszonej i słonej ryby, mąki do jedzenia, fasolki i kwartę mleka. Przywraca 3 HP poza bitwą

2x Manierka - (PUSTA) - Może być wypełniona płynem do wypicia w późniejszym terminie

Przenośna Lampa Naftowa - Po zapaleniu, może się świecić nawet kilka dni bez końca

4x Nafta Świetlna - Używana jako paliwo do sprzętów Naftowych. Zużywa się przy użyciu

7x Bandaż - Może być użyty, aby usunąć stan Krwawienia i przywrócić 1 HP celowi

2x Silna Lina - Wielofunkcyjny przedmiot. Każda ma 6 metrów długości

Dernière modification le

#267

STATYSTYKI

Jako, że wspinała się całkiem nieźle, to wzięła jedną linę i jeden bandaż.. Nie chciała zabierać więcej, może inni nie przygotowali się w ogóle i będzie im to bardziej potrzebne?

#268

[Modéré par Voxxy, raison : zatrzymywanie toku RP i uniemożliwianie innym na odpis. Proszę w przyszłości nie zajmować postów w taki sposób.]

#269

Splint

Czekał na innych by wzięli to co by potrzebowali.
Jeśliby zostały, to by wział 1 silną linę, 1 manierkę i resztę racji jakie zostały.
bruhbruhbruh

Dernière modification le

#270

Ah. No tak.
Yvan podszedł trochę bliżej, zobaczyć zawartość schowka. Pomijając już fakt że znajdowały się tam rzeczy na które Yvan wydał pieniądze których i tak nie miał zbyt wiele, i zamiast tego mógł przeznaczyć je na zbroję..
Mężczyzna wziął jedną manierkę, naftę i lampę. W racje i tak już się zaopatrzył, więc co ewentualnie by zostało, to czemu by tego nie wziąć.

STATYSTYKI - Yvan Perator Khazarus

Dernière modification le

#271

Większość już miał, ale posiadanie za duzo nigdy nie szkodzi.Wzial 2 bandaze i 3 dodatkowe porcje. Ez Schowal sobie do skrytki zarombistej.

Dernière modification le

#272

Vera ogłosił, że ma już wszystko, co potrzebne, przy sobie, i wyruszył wraz z resztą na ekspedycję.
Każdy zapomniał zabrać mapy.

Grupa została zaprowadzona do jednego ze strzeżonych tuneli na Drugim Poziomie, który prowadził w górę i strasznie się wił. Dobudowane były w nim schody dla ułatwienia podróży.

Minęła godzina. Godzina nudnego chodzenia w mroku po ciemnych schodach, wspinając się do Czwartego Poziomu. Pochodnie na ścianach były coraz rzadziej rozstawione.

- Ahh! Już niedaleko. Każdy się trzyma? - powiedział, szyderczo uśmiechając się na resztę z tyłu.
Rzeczywiście. Z góry widać już było jakieś większe światło. Labirynt był już bardzo blisko.

#273

STATYSTYKI

O dziwo nie czuła się niekomfortowo przebywając w ciemnościach. Uśmiech stopniowo znikał z jej twarzy, gdyż podróż dłużyła jej się niemiłosiernie. Całe szczęście, że prawdopodobnie dobiegała końca. Nowa fala entuzjazmu zalała ją, kiedy tylko dostrzegła światło. Im bliżej wejścia do Labiryntu byli, tym lepiej się czuła. Jej krok przybierał tanecznego wyglądu, a w oczach pobłyskiwały iskierki.

"Mhm!", odpowiedziała cicho Verze i spojrzała w stronę Yvana. Cały czas starała się trzymać blisko niego i czuła się najpewniej, kiedy miała go w zasięgu wzroku.

#274

Zeta Arkon Dor

Zeta nie odzywała się przez większość drogi. Wchodzenie po schodach bylo meczace, ale w jakims momencie brunetka podbila blizej Splinta, z rekoma blisko siebie. Nie bylo potrzeby jeszcze odpalac lampy, gdy pochodnie byly niedaleko.

- No to jak sie trzymamy, Splint? -

Statystyki

#275

Splint

Szedł z tyłu i niezbyt zwracał uwagi na resztę.
Ale podbiła do niego Zeta.
-Póki co jak zwyczajny dzień, schody to moja specjalność.
Uśmiechnął się z swojego żarciku i potem popatrzył się w górę.
-Ale już blisko, zmęczona?

#276

- Ta. - Odpowiedział krótko.
Wydawało się, że już zbliżali się do labiryntu. Cóż, nie ukrywając, trochę się stresował. Ale było już zdecydowanie za późno na odwrót.
Chłop trzymał ręce za plecami, chyba nad czymś rozmyślając. Oczywiście starał się dotrzymywać kroku Syanie i nie wyjebać się ze schodów.
Właściwie.. to pierwszy raz chyba był na tak wysokim poziomie wieży.
- Widzę, że jesteś bardzo podekscytowana. - Jego wyraz twarzy zmienił się na trochę bardziej optymistyczny.
Zadziwiał ją ten entuzjazm koleżanki, który poprawiał mu humor.

STATYSTYKI - Yvan Perator Khazarus

#277

V e r a

Wejście do Labiryntu było prostokątnym przejściem w prastarej strukturze z bliżej nieokreślonego kamienia.
Miało jakieś proste linie wyryte wzdłuż kształtu, ale poza tym architektura zdawała się być bardzo minimalistyczna.
Przejście było dość nierówno położone względem jaskini w której znajdowała się grupa.

Vera wskoczył przez przejście. Tam była dość spory podłużny korytarz z czymś na rodzaj kamiennych ławek po każdej stronie. Na końcu widać było kolejne przejście.
Dwaj Łowcy tam siedzieli. Jedna kobieta opatrująca rany zabandażowanego po cały tułów mężczyzny. Obaj spojrzeli na grupę przez moment, ale szybko wrócili do własnych spraw, mamrocząc pod nosami. Vera rzucił im niemiłe spojrzenie i ruszył dalej.
- No i znów się zaczyna... - Vera wziął głęboki oddech powietrzem otoczenia.

Po krótkim czasie, reszta grupy mogła czuć zmianę ciśnienia w powietrzu Labiryntu. Zdecydowanie trudniej dało się oddychać, a wszystko śmierdziało starym brukiem liczącym tysiące lat. Pochodnie na stronach wyjawiały masywną ilość kurzu, jaka latała wszędzie wokół. Sam kurz... nie wyglądał też częściowo jak kurz, do końca. Był jakoś taki bardziej czerwony i opadał w troszkę inny sposób.
Grupa zauważyła też pięć dziur o średnicy ok. 40 centymetrów wystających z podłogi tuż przed wejściem do następnej komnaty. Takie same dziury też były na suficie tuż nad tymi dolnymi.

#278

Splint

Chłop se idzie za Verą ez.
bruhbruhbruh

#279

STATYSTYKI

"No a jak! W końcu możemy się na coś przydać!", odpowiedziała Yvanowi, dalej idąc za Verą. Przez chwilę spanikowała, kiedy poczuła, że gorzej jej się oddycha, ale szybko się uspokoiła i entuzjazm powrócił. Bardzo nie podobał jej się "kurz", przez który kichała co jakiś czas...

#280

Yvan przeszedł przez przejście. Wyglądało na bardzo stare na pierwszy rzut oka. Poza tym, przez moment trudno było mu złapać powietrze.
Yvan nie odpowiedział Syanie, jedyne uśmiechnął się do niej życzliwie i szedł dalej za Verą.

STATYSTYKI - Yvan Perator Khazarus

English	Français
Português do Brasil	Español
Türkçe	Polski
Magyar	Română
العربية	Skandinavisk
Nederlands	Deutsch
Bahasa Indonesia	Русский
中文	Filipino
Lietuvių kalba	日本語
Suomi	עברית
Italiano	Česky
Hrvatski	Slovensky
Български	Latviešu
Estonian

Langue