Zależy od tego na jakim poziomie jest drużyna.
Pamiętam przykladowo zbieranie jabłek lub bardziej profesjonalne ratowanie niektórych zagubionych.

W moich oczach pojawiły się gwiazdki.
Woow!
- Czyli muszą podróżować, tak?! Zwiedzać nowe lądy, uważać na pułapki i walczyć z agresywnymi zbirami! Wooo! -

...W pewnym sensie

- I tak.. woow.. -

W tym tempie nie prędko się ruszymy...
Idziemy dalej?

Uh.. fajnie by było tam dołączyć!
- Yhh.. jasne. -[/p

Latias opuścił jaskinie.
Wylatując wyczuł dziwną aurę której źródłem był pobliski las.
Może warto sprawdzić? Kto wie, może to jakiś trop.

Poszłam dalej.

Norian oraz Tea pomyślnie doszli do miejsca przeznaczenia.

Stanęliśmy przed okrągłym białym domkiem z czarnym dachem. Płot był czarny a trawa błyszczała jakby księżycowym pyłem.

Zapraszam do środka!
Weszłam do środka gdzie domek o dziwo był podzielony na dwie części. Na dole był stolik i pufy. Pod ścianami stały tez różne roślinki wyglądające na jagody. Na przeciw drzwitaj stały schody prowadzące na drugie pietro, ale na podloga tam była połową koła i prowadziły nad drzwi.
Tam były powieszone trzy hamaki i półeczki z książkami.

Wszedłem do budynku.
- Wo.. Naprawdę w ładnym domku mieszkasz! -

O-oh? Dziekuje! Rozgość się!

Powiedzialam i poszłam zrobić sobie herbatkę.

Cedric


- Hmm? - Poczułem jakąś aurę. No... chyba należało by to sprawdzić. Poleciałem do pobliskiego lasu z którego wyczuwałem aurę.

Pokemon który emitował aurę okazał się być pokemon zwany poniekąd Cosmogiem lub Dzieckiem Gwiazd.
Nie przejęło się ono Latiosem, gdyż było zbyt zajęte ''eksploracją terenu'' czyli lataniu w kółko i zrywaniu kwiatów.

Oh.. dobra. Mam się rozgościć.
Zacząłem chodzić po budynku oglądając wszystkie szczegóły i starając się zachować ostrożność.

Annapll a dit :

---

Stałam obok blatu i śmiałam się pod nosem.
Chodzi jakby ktoś miał go zaraz zaatakować.
Bezgłośnie podeszłam za Norianem...
BU!

...
- AAAAHHH! - Krzyknąłem głośno i przypadkiem zacząłem uderzać na oślep Double Slap parokrotnie trafiając. Nie miałem nawet pojęcia, że tego użyłem. Dopiero po chwili zrozumiałem że przypadkowo uderzyłem ją.
- Uh.. wybacz! Nie wiedziałem że to ty! -

Odsunęłam się od niego na metr.
Masz...parę...dzieciaku...

Powiedziałam rozcierając obolały pyszczek.

Podrapałem się po głowię. Hehhee..
- No.. może trochę. - Rzuciłem.

Nadal rozcierając pyszczek dokończyłam przygotowania herbaty, którą położyłam na stoliku i usiadłam sobie na jednej z puf.
Siadaj.
Wskazałam na pufe naprzeciwko i uśmiechnęłam się niewyraźnie.

Cedric


- Oh... hej? - zwróciłem się w stronę Cosmoga.

Usiadłem grzecznie na pufie.
- Tak się zastanawiam, co powinienem teraz robić? W końcu nie mam.. no nie pamiętam niczego.. Masz jakieś propozycje..? -


Cosmog popatrzył w stronę dziwnego pokemona, nie wyglądał na przerażonego.
- Pew! Pew! Pew! - Rzucił w kierunku Latiosa, najwidoczniej nie jest w stanie mówić. Nic dziwnego, to jeszcze dzieciak.